what_a_feeling

a masturbujesz się czy nie i jeśli tak czy se wyobrażasz, oglądasz panienki przy tym.

Tak. I nie mam przy tym żadnych fantazji.

 

To jest nie logiczne, co lub kto Cię podnieca?

To co Cię "rusza"?

O dziwo pornografia mnie rusza, ale jej nie oglądam, gdyż to dla mnie jest świństwo.

to nie rozumiem jak można mieć popęd ale nie wiedzieć do kogo.

To jest możliwe

Mam w dolnej normie testosteron.

 

Rozumiem że chłopcy Cie nie pociągają.

Nie.

 

wtedy popęd jest b słaby.

Ależ ja popęd mam, ale nie jest ukierunkowany w żadną płeć.

Chcę wiedzieć, czy rzeczywiście mam taką orientację, czy może wynika to z czegoś innego

Jakoś specjalnie mi nie zależy, aby się zmieniać. Bo i po co?

Od kilku dni jestem agnostykiem a raczej deistą. Szkoda, że nie można odhaczyć ankiety

Nigdy nie pociągały mnie seksualnie kobiety. Kobiety jedynie podobają mi się w wyglądu, ale nigdy seksualnie. Czy to oznacza, że jestem aseksualny? Czy psychiatra może to jakoś potwierdzić?

Lekką nieśmiałość być może można pokonać, ale potężną nieśmiałość - wątpię. A jeszcze trudniej kogoś poznać jak się ma objawy dysmorfobii...

jezeli bedziesz tylko czekal

Ciekawe jak i gdzie osoba nieśmiała, może kogoś poznać. Przecież taka osoba jest skazana na bycie samemu, bo taki ktoś ani nie będzie zaczepiać kobiet w parku czy bibliotece - z resztą to są idiotyczne sposoby. Randki internetowe to też głupi sposób, gdyż nie ma tam kobiet na poziomie w moim wieku...

 

kiedy nie ma nikogo przy Was i jesteście sami w domu?

Mam schizofrenizny autyzm - na szczęście, więc mi to zwisa.

I no, widzicie -trzeba mieć kasę , by mieć dziewczynę

A ja może zaczekam do 60. Kobietom w takim wieku na wyglądzie już nie zależy, dzieci już mają odchowane, renta im raczej przeszkadzać nie będzie.

zeby bylo o czym gadac.

Ze mną można o wszystkim gadać, oprócz polityki. Chętnie pogadałbym o religiach, medycynie naturalnej, gotowaniu itd.

a nie odwrotnie? leki raczej przymulaja

U schizofrenika, neuroleptyki teorytycznie powinny poprawić kojarzenie, pamięć i myślenie.

 

nie rozumiem

Każda kobieta wymaga, aby jej przyszły partner był inteligentny. Dlatego pytałem, czym jest owa inteligencja i czy da się jej "nauczyć". Na pewno nie chodzi tutaj o punkty IQ a o jakiś inny typ inteligencji.

^

Czy ja wiem? Po lekach powinno łatwiej się myśleć, szybciej kojarzyć u mnie z tym kiepsko. Nie wiem czy to wynik schizy, gdyż niezdarność się u mnie nasiliła.

aby dodać sobie inteligencji w testach iq

Mi nie chodzi o testy IQ, a tą inteligencję, którą mają w wymaganiach kobiety, aby miał ich przyszły partner.

Ja jestem osobą nieśmiałą i niezdarną, dlatego sprawiam wrażenie mało inteligentnego... Tego się raczej nie da zmienić, więc trzeba zabłysnąć np. znajomością węgierskiego. Sami psycholodzy bardzo pochwalali naukę niszowych języków.

Oj nie śmiejcie się.

 

Co więc oznacza "być inteligentym" ? Ja to rozumiem przez posiadanie szczególnej wiedzy/zdolności na jakiś temat...

Czuję się mało inteligentny. W jaki sposób można sobie "dodać" inteligencji? Ja uczę się 5 języków obcych a potem planuję dołożyć kolejne 3. Idzie mi to z całkiem dobrym skutkiem.

Nie da się wmówić schizofrenii, że objawy się udzielą od czytania lub myślenia o niej Pytałem się lekarza.

Ja mam różne zalety, tylko czy one załatałyby moje wady.

Ja jestem ciekaw skąd biorą się te stwierdzenia, że trzeba być ideałem, aby kogoś znaleźć. Przecież ciągle widzimy, że chudzielce, grubasy, pryszczaci oraz niscy, mają często jednak kogoś przy sobie. Nie którzy z nich również nie wyglądają na ekstraweryków a na jakichś sztywniaków itd. Dlaczego widząc to, nadal twierdzimy, że tylko ideały mają dziewczyny? A prawdziwych ideałów nie ma.

Dobrze jest poszukać sobie jakieś grupy.

Tylko co wtedy, gdy grupa nasz nie zaakceptuje lub nie będzie nam odpowiadać. Ja kiedyś poszedłem na taką grupę wsparcia i było beznadziejnie. Porobiły się grupki między osobami a ja siedziałem sam. I dałem sobie z tym spokój. Na kołach zainteresowań jeszcze ciężej będzie "wejść" gdyż już oni są ze sobą zżyci.

A ja postanowiłem robić sobie raz w tygodniu "dzień słodkości" i wyszło tak, że jest on codziennie. O jutra trzymam dietę.

Ja. Cześć.

Ona. Cześć.

Ja. Jestem chory na F20.0 i chciałbym cię poznać.

Ona. ->

 

Taka byłaby reakcja, gdybym się przyznał.

Jak Ty masz schizofrenię z tego co kojarzę, to szukaj może dziewczyny też z tą chorobą.

Taki związek ma duże zalety ale i też duże wady. Dużą zaletą będzie zrozumienie, że np. ciągłe leżenie w łóżku to nie wynik lenistwa a objaw negatywny. A wadą będzie większe ryzyko posiadania chorych dzieci. Po za tym ja np. trząsłbym się ze strachu kiedy druga strona próbowałaby odstawiać leki, w końcu chyba każdy po jakimś czasie je odstawia(i ma nawrót). Duży stres = ryzyko nawrotu.