Czuje się źle, od dłuższego czasu, nie wiem czy to już depresja, ale ja już nie potrafię się z niczego cieszyć, stałem się odludkiem, jestem małomówny, nie potrafię się śmiać , żartować w towarzystwie, unikam imprez, integracji na studiach, ale właśnie nie dlatego, że chcę unikać ale coś mnie wewnetrznie powstrzymuje, że ja się nie nadaje, bo jestem jaki jestem, i już nie jedna osoba widzi, że coś nie tak jest, nawet nauka mi idzie coraz gorzej, a chcialem zdobyc upragnione stypendium, na ktore już nie mam szans, nie wiem co z moją przyszłością, czy ogóle jest i czy jako gej będę kiedyś szczęśliwy ? bardzo bym chciał mieć kogoś bliskiego, komu mogę zaufać, ostatnio straciłem paru znajomych, których błędnie określałem przyjaciółmi a tak naprawdę chyba nigdy nimi nie byli, czuje, że jest coś ze mną nie tak, bardzo boję się samotności, jest coraz gorzej tylko jak to zmienić?