Czytam wasze posty i wiele z ich tresci znajduje u siebie,ale...
Nie wiem jak to ujac ,ale ze mna jest inaczej i nie wiem czy to dobrze czy żle . Wyjasnie- mam 20 lat jestem jedynaczka , studiuje ,pracuje ,tancze gram na 2 instrumentach ,dla znajomych jestem obrazem radości. Wielu ludzi przychodzi do mnie po wsparcie i je otrzymuje. Dla ludzi jestm usmiechnieta i zyczliwa. Gorzej gdy jestem sama i moge pozwolic by ta ,,maska opadła" Ujmę to w skrócie- 4 razy swiadome trucie sie antybiotykami, w 4 klasie szkoly podstawowej sie powiesilam, ale żyrandol puścił.Potem były tylko okaleczenia i 1 ptóba podciecia żyl. Mam mysli samobójcze, sni mi się to -fantazjuje na ten temat, mam wrazenie ze przeszkadzam, jestem grubai brzydka, nikt mnie nie kocha-taki jest mój obraz prawdziwy ,dla znajomych przeistaczam się w silną ,spontaniczną i znajaca swoja wartośc kobiete. Co ze mna jest nie ta??? POMOCY!!!!!!!!Do lekarza nie pojde bo mam znanych rodziców a nie chce im klopotów narobic