Witam wszystkich. Mam 18 lat.
Wszystko zaczęło się w sierpniu w tamtym roku, byłem w związku z dziewczyną. Niestety, śmierć bliskiej osoby, dużo innych spraw na głowie spowodowały, że zacząłem poświęcać jej mniej czasu, ciągle byłem z nią razem. Pewnego dnia, była dziewczyna powiedziała mi, że potrzebuje czasu, jasno mówiąc, że zrywa ze mną. Na początku nie mogłem się z tym pogodzić, próbowałem się z nią jakoś skontaktować, starać się coś naprawić. Niestety dalej nic nie skutkowało, nie chciała za bardzo rozmawiać.
Następnego dnia, wieczorem, odebrałem telefon z pogróżkami, jak się potem okazało jej przyszłego chłopaka... Jako, że zawsze byłem spokojnym człowiekiem i prawie nigdy nie miałem kontaktu z przemocą, pogróżkami ten telefon mną wstrząsnął. Po prostu, zacząłem się bać o siebie, o swoje zdrowie. Pamiętam, że nie przespałem wtedy dwóch nocy z rzędu... Pogróżki się jeszcze powtarzały...
Od tej pory boję się porozmawiać z jakąś dziewczyną, napisać do kogoś, czy po prostu zaczepić jakąś dziewczynę, ponieważ boję się pogróżek i pobicia...
Niedawno napisałem do takiej dziewczyny, która mnie spławiła i teraz tego żałuję. Ciągle chodzę i mam wrażenie, że zostanę pobity czy zaszczuty... Ciągle boję się, że jak coś źle zrobię, czy źle się na kogoś popatrzę to zostanę zaszczuty czy pobity...
Proszę o jakąś pomoc