Skocz do zawartości
Nerwica.com

tommy x

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia tommy x

  1. Jak rano walisz kafke a wieczorem żubra to twoja "wytrzymalosc na stres" jest rowna 0
  2. Do tych którzy wpadają tu żeby znaleźć rozwiązanie i Z TEGO WYJŚC a nie tylko się wyżalić jak to im źle. Kontynujac moj post w tym watku- byłem na mikrokinezyterapii i jestem zdumiony efektami.. polecam od tego zacząc. ta wzmianka zostanie przywalona tu różnym chłamem i się zagubi , mam nadzieje że to jej nie zdewaluuje i ktoś kto szuka rozwiązań dostrzeże je. To może być mój ostatni wpis, pozdrawiam i pamiętajcie że takie rzeczy są do wyleczenia choć trzeba drążyć temat bardzo wytrwale i działać tymi metodami ktore dałem rozważnie i konsekwetnie, nie zniechecac się. Wszystko jest do wyleczenia.
  3. ja też mam te napięcia głowy szyi i karku i tak jak by obręcz wokól głowy która uciska. sprawa nie jest prosta ale na pewno jest uleczalna. mi te bóle maleją i już ich nie czuje tak na co dzień (pół roku temu czułem się jak bym chodził w kasku) ale tak jak yaro pisze, nie można sie skoncentrować, bo obręcz sie zaciska po niedługim czasie, wiec nie pracuje... czyli nie mogę funkcjonować. ogólnie konsultowałem się z wieloma osobami i studiowałem temat. Byłem u paru lekarzy , gdy jeszcze nie wiedziałem co to jest (mialem wtedy jeszcze stresującą długogodzinną prace) jednak żaden z tych idiotów nawet nie zdiagnozował problemu, co wg mnie jest totalnym skandalem, w przypadku gdy nie jestem nawet tak odosobniony w swojej przypadłości. Powinni ich pozamykać. Leki które oni zapisują są niszczące dla mózgu tak jak narkotyki (choć wierze że skutki wszystkiego da sie cofnąć) i nie pomagają tylko łagodzą objawy i utrwalają patologiczny stan. sam z internetu i z pomocą znajomych osób doszedłem po objawach że podchodzi to pod neurastenia, zespól przewlekłego przemęczenia czy teraz - napięciowe bóle głowy. to wszystko jest w 100% osadzone na nieuświadomionym problemie emocjonalnym , trzeba do niego dotrzec, zeby odpuścilo napięcie z nim związane (wiem, łatwo powiedzieć, ale trzeba zacząc od świadomości tego) no i jest szereg fizjologicznych objawow ktore tez mozna gasić, tak jak sie gasi pożar, ja robię to ziołami i ostatnio odstawiłem cukier. jem tez pestki z dyni które zawieraja najlepiej przyswajalny magznez, ogólnie dieta ma tu duże znaczenie. jest też cos takiego jak prądy selektywne oraz różne formy pracy z emocjami, polecam również zainteresowanie medytacjami osho (dynamiczna, kundalini, gourishankar ) i WYKONYWANIE ich. ciekawym wpisem w temacie jest wpis Marka B. w tej dyskusji (metoda EFT) http://www.goldenline.pl/forum/692300/nerwica mam nadzieje że nie trzeba wspominać o odstawieniu fajek które pobudzają, nakręcają, pozbawiają organizm wszystkiego (a musi zwalczac chorobe) tak samo jak alkoholu czy ćpania.... rózni sa ludzie dlatego wspominam... Jak by ktoś coś znał co pomaga, nawet kiedyś poźniej- prosze wpisac !!!! -- 26 maja 2012, 13:23 -- No widze że nikt nic nie dodał, to może ja jeszcze Najskuteczniejszą metodą jak dotąd oceniam że jest "terapia czaszkowo-krzyżowa" , jestem w trakcie zabiegów Po pierwszym zabiegu duża część napięcia zmalała i ucisk także , choć trzyma dalej Zrobię jeszcze kilka, podobno tyle wystarczy , no ale zobaczymy, Tak czy inaczej widze skuteczność i fajne działanie, podobno usuwa to traumy itd... także dosyć dogłębne może mieć potencjalnie działanie choć podczas zabiegu nic się nie czuje i jest to subtelne wszystko, przyjemne, po zabiegu nastepuja zmiany, mogą być bóle głowy, złe samopoczucie itd ale to wszystko jest dobrą oznaką
×