niestety też mam to gówno (( chciałabym już normalnie żyć,boję się coraz bardziej,że do końca życia z tego nie wyjdę bo jest coraz gorzej... zaczęło się gdy chodziłam do liceum,bałam się szkoły.Potem były lęki przed pójściem do kościoła i do pracy.Teraz galerie i hipermarkety powodują u mnie mega duszności,zawroty głowy ogólnie panikę,unikam tych miejsc.Odkąd mam prawo jazdy ,prowadzenie samochodu było jedyną rzeczą która mnie mega odstresowywała...do czasu.Miesiąc temu zrobiło mi się słabo za kółkiem i teraz mam lęki także w samochodzie.Nie wiem co mam robić ,jak dalej żyć.Nie chcę brać psychotropów,ale sobie już nie radzę z moją nerwicą (( błagam pomóżcie