Skocz do zawartości
Nerwica.com

amistad79

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia amistad79

  1. witajcie, kiedyś bywałam tu i posty które, czytałam wiele mi pomogły, teraz znów potrzebuje pomocy 6 lat byłam z kimś, odszedł od nas pól roku temu pojawił się w Boże Narodzenie, na krotka chwile i znów sobie poszedł, ponownie pojawił się w maju dokładnie na 8 dni i znów tylko na chwile ten ostatni raz bardzo przeżyłam, myśli samobójcze , w ostatnie chwili, tak mi się wydaje ktoś nademna czuwał i wylądowałam tylko na 3 godzinnej obserwacji w szpitalu psychiatrycznym Upokorzył mnie, oszukał, potraktował jak śmiecia, i znów miesiąc go nie było, przez ten miesiąc wiem ze był kimś młodszym od siebie nie udało się I znów się pojawił, ale co mnie zadziwiło to jego podejście, było inne niż zawsze, zapytał się czy znów możemy być razem, po raz 1 widziałam w nim skruchę,zal ale nie ufam mu już co z tego ze coś do niego jeszcze czuje, ale tak bardzo mnie skrzywdził ze miałam ochotę ze sobą skończyć mimo ze mam cudownych synów powiedzcie mi moi drodzy czy jest sens bycia razem w takim wypadku powiedział ze zapracuje na moje zaufanie, ze chce pokazać jak mnie kocha, bo gdyby mi to teraz powiedział wyśmiała bym go, pewnie ma racje po tym co robił proszę was doradźcie, bije się myślami i powoli zaczynam wariować
  2. Witam ....potrzebuje pomocy, byłam w związku 6 lat, z tego związku jest synek 5 lat.... ostatnie 1,5 roku to było regularne bicie mnie, wybaczcie mi ale czy ja jestem nienormalna, kilka miesięcy temu ojciec dziecka zostawił nas stwierdził ze to on ma dość, A ja ...tak jak by cześć mnie umarła nie mogę do siebie dojść, każdy mówił i dobrze ze sobie poszedł wreszcie mam spokój ja i syn to dlaczego się nie ciesze z tego powodu,dlaczego zdarzy mi się tęsknić za nim i nadal kocham mojego "kata" błagam czy coś jest ze mną nie tak myślę, analizuje, zastanawiam się....teraz znów pojawił się w moim życiu po długich rozmowach postanowiliśmy znów się spotkać, ale zabijają mnie wątpliwości a on wcale mi nie pomaga się ich pozbyć,boje sie tego co myślę, moje się swoich myśli ze mogę zrobić coś złego .. sobie Ten człowiek jest jak trucizna, zatruł mnie ja nie mam sil walczyć, wołam o pomoc ale nikt mnie nie słyszy. Chciałabym przestać czuć....lecz nie mogę...... mam wrażenie ze on wypełnia moja każda komórkę każda komórkę mojego ciała, ta toksyna jest wszędzie, boje się ze jeśli się tego nie pozbędę to umrę, zniszczę sama siebie
×