Ta cała nerwica to jest lęk...Boisz się sam nie wiesz czego..Własnych myśli...Ja też na to cierpię, ale uważam, że niewarto faszerować się jakimiś lekami..Jedynie magnez i witaminy....U mnie to wygląda tak...Mam w głowie myśli, że zaraz zatrzęsie mi się głowa...Boli mnie brzuch...Czasami trudno mi się skupić....Napinam niepotrzebnie mięśnie... Trudno jest z tym walczyć...To jest jakby nauczyć się żyć od nowa...Ale ja staram się wychodzić na imprezy...Spotykać ze znajomymi...Nie można przecież całkiem się zamknąć, bo to jest jeszcze gorsze... Wydaje mi się, że może nam pomóc walka i wiara w siebie...Przecież kiedyś było okej.... Teraz mam wakacje...Ale jakaś obawa jest, żeby pojechać do kuzynki... Boję się czegoś..Sama nie wiem jak to nazwać..Lęk... Bo praktycznie gdy wstaję to ręka boli, to głowa...Nie chce się już czasem nawet żyć....Ostatnio dopadł mnie jakiś lęk...Męczyłam się 3 godizny zanim zasnęłam...Chciałam nawet krzyczeć...Liczę, że ktoś odpiszę na mojego posta...