Dzięki za odpowiedź:) Wiesz co, już nie biorę tego leku, jeszcze nie rozmawiałem z lekarzem ale chcę sobie z tym poradzić bez leków. Mam nadzieję, że dam radę. Tak jak stopniowo nasilała mi się derealizacja od jakiś 2 miesięcy do takiego stanu, że odczuwam ją teraz praktycznie cały czas, tak chciałbym żeby stopniowo zniknęła. A z lekami nie mam zamiaru się użerać, z tymi wszystkimi skutkami ubocznymi i czekać nie wiadomo ile na jakieś tam działanie, które może być, ale w cale nie musi. Wiem, że kluczem do "wyzdrowienia" jest ignorowanie tego i nie myślenie o tym uczuciu, co jest chyba najtrudniejsze. W ciągu dnia chyba ze sto razy pada w moim umyśle słowo "derealizacja", ciągle analizuję jak się czuję, czy jest to bardziej nasilone, czy mniej itp. A jak jestem na czymś skoncentrowany, czymś zaabsorbowany to derealizacja jest jakby przytłumiona, w każdym razie mniej ją odczuwam, prawie wcale. Niestety nie zawsze mi się udaje w coś aż tak wciągnąć. No nic, muszę żyć normalnie tak jakby nigdy nic i wtedy przejdzie, musi przejść...oby szybko, w końcu zbliża się lato, wakacje, wyjazdy, teraz 2 tyg wolnego, taka piękna pogoda ehh trzeba się pozbyć tego cholerstwa żeby w pełni z powrotem cieszyć się życiem.