Nikt1- dzięki.. Również trzymam kciuki za Ciebie!!
Chciałam o cos zapytać..
Ostatnio pokłóciłam się z siostrą poszło o jakąs bzdure, własciwie to nie wiem o co jej chodziło- ot tam taka kłótnia. Ona powiedziała ze głupio się zachowuje.. Miałam wtedy straszny czas a ona mnie zostawiła i trochę mialam żal do niej, bo zostałam całkiem sama a ona mnie olała, olała to co mówiłam i kazała się ogarnąc.. "głupio się zachowuje" Pewnie ze głupio. Robie takie głupoty cały czas - czyli olewam wszystko.
CHODZI o to, że pokłóciłam się z nią i od tamtej pory się nie widziałysmy. Z dwa tygodnie już. Zawsze byłysmy blisko, zawsze była mi najbliższą osoba, jej wszystko mówiłam, zwierzałam się - była najlepszą przyjaciółką. jedyną. Chodzi o to, że ja nie CZUJE tęsknoty, nie czuję że chce się z nia spotkać, nie czuje ze mi jej brakuje.. Wręcz przeciwnie jest mi tak dobrze, bo nie musze wychodzic z domu do niej, mogę siedzieć w domu, na kompie,.. Czy to jest normalne? Przecież to moja siostra zawsze mi była najbliższa a teraz mam to w dupie. Wszystko mi jedno czy ją zobacze czy nie, czy bedzie czy nie. WSZYSTKO MI JEDNO.. Boże ja nie wiem ale to chyba nei jest normalne.. Nie utrzymuje kontaktu z nikiim, jedyną koleżanke bliższa z mojego miasta też olałam i też mi wisi to.. Nie wiem co się ze mną dzieje.. Czy to jest normalne? Co mam zrobić ?