Skocz do zawartości
Nerwica.com

zdesperowana83

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zdesperowana83

  1. a tętno to ja mam odkąd pamietam podwyższone, zawsze się zastanawiałam czy to możliwe że człowiek mógłby urodzić się z nerwicą badz depresją. To ja tak przed 18 zaczełam "świrować" trwa to do teraz 20 , ale jest lepiej.. Ptfu wolę nie zapeszać...
  2. Tak samo mam... tylko myśle jak bede czuła sie jutro.. A Wam lekarz zdiagnozował nerwicę lękowa?
  3. a Najgorsze jest to , że prawdopodobnie przez stres miesiączka opóźnia się o miesiąc a że jestem lekką hipochondryczką to zaczynam się nakrecać. To jakaś paranoja. Ja nie wiem czemu przyszło nam tak cierpieć.. -- 21 kwi 2012, 19:32 -- To nie jest tak , że nie mam wsparcia. Moja mama chorowała kiedyś 5 lat na nerwice ,( ja tego nie pamietam bo byłam mała) i teraz mi powtarza że ona dała radę to ja też powinnam , ale jakos to nie takie proste jak sie wydaje.. Moj chłopak to ma ze mna 3 światy , nie dośc ze sie cały czas uzalam to sie wydzierm na niego czasami bez powodu bo jestem taka rozdrazniona
  4. Tylko problem w tym , że strasznie boję sie brac leków. Strasznie niezdecydowana jestem. Ja wychodze z domu ale tez jesli musze , zakupy , szkoła na weekendy i ile przy tym siły trace, ale czasami czuję sie tak jakby wszystkie lęki , nerwy mineły , gadam normalnie z ludzmi , żartuje a poźniej przychodzi okres kiedy łapie doła i to mnie martwi najbardziej... Teraz akurat mam wrażenie ze zaczełam jesc słodycze i różne nie zdrowe produkty i dlatego tak sie czuje... probuje odnalesc co mi moze byc.. to takie głupie a od rodzicow słysze tylko "wez sie w garsc , wymyslasz" -- 21 kwi 2012, 19:17 -- Melise tez kiedys piłam ponad miesiąc i w koncu sie poddałam tak o po prostu. Kiedy neurolog zapisała mi Bellergot.. to psychiatra powiedział , że w życiu by mi tego nie zapisał...
  5. byłam kiedyś u psychologa ale zrezygnowałam , na psychoterpie niestety mnie nie stać. Do psychiatry chodze, ale boje sie brac leków , one tylko chwilowo pomagają a poźniej wróci wszystko znowu... TYlko że ja tak naprawde nie wiem co mi dolega.. Cały czas stres:(
  6. Zapomniałam dodać , że od zawsze czuję sie jakas taka inna , jakby taka gorsza (chora) a najdziwniejsze jest to , że jak sama jestem w domu w nocy to tak się cholernie nakrecam coś mi trzaska , strzela , wiem że nie mam 15 lat ale to przychodzi tak samo z siebie ten stres... odkąd pamietam jestem inna..
  7. Witam wszystkich , jestem tutaj nowa i w sumie nie wiem co mam napisać.. hehe.. Wiem , że nie jesteście jakimiś specjalistami , ale może mi pomożecie. Nie wiem co mi jest, nie wiem czy to depresja, depresja dwubiegunowa, borderline, fobie spoleczna czy inna cholera:( wiem ze wyglada to jakbym byla jakas hipochondryczka aczkolwiek to takze brałam pod uwagę. Cały czas szukam odpowiedzi w internecie co mi może być... przyglądam się swojemu organizmowi i caly czas szukam i się nakrecam , nie ma chwili żebym nie siedziała i nie czytała wiem że to jest bardzo złe dla mnie ale nie potrafie tego przestac robic! W wieku 18 lat zaczełam sie dziwnie zachowywać , wydawało mi sie że wszyscy sie ze mnie nabijaja, bałam sie chodzić do szkoły, wychodzic na miasto, jezdzic autobusem bylo to dla mnei prawdziwa udreka , krecilo mi sie w glowie i wydawało mi sie ze wszyscy cos o mnie szepcza:( Udałam się z tym do psychologa , zdiagnozowała niby depresje młodzieńczą ale zaprzestałam chodzic do pani psycholog poniewaz pewnego razu po prostu sobie o mnie zapomniała, przyszłam na umowiona godzien a w tym czasie był pan ktory robił jakies testy osobowosci potrzebne na pozwolenie broni, mi powiedziała zebym przyszla innym razem, poczułam sie bardzo zle:( Zaprzestałam spotykac sie ze znajomymi , siedziałam w domu cały czas. Pozniej nadszedl okres czytania o borderline i strasznie płakałam bo wiedziałam ze jakbym była na to chora to nigdy się nie wylecze:( Teraz prawie 20 lat, niedawno wybrałam się do psychiatry, przepisał mi Moklar na poczatku potem juz w ogole. Pozniej zapisał mi Arketis , wziełam dwa razy i bardzo dziwnie sie czułam , chciało mi sie okropnie płakać a zarazem nie , przestraszyłam się i odpusciłam sobie. Dziwnie sie zachowuje mam czasami gorsze i lepsze dni. Ostatnio czułam się tak rewelacyjnie ze chyba nigdy w zyciu tak sie nie czułam!! Zero lęków , zero rozdrażnienia , byłam wygadana i w ogole skupiałam sie na tym co mowia inni ludzie , zartowałam tak jakby wyzbyła sie swojego egocentrocyzmu i zaczeła po prostu życ. Ciezej było w wiekszych grupach z obcymi osobami bo troszke sie krepowałam wypowiadac. Aktualnie czuje sie fatalnie , co jakis czas wybucham płaczem , ze mam juz dosc tej meczarni , krzycze ze Bog jest niesprwiedliwy , wiem ze nie tylko ja mam ten problem , ze wszyscy chorzy cierpia ale ja czuje sie wyjatkowo cierpiaca:/ To okropne uczucie niechce byc takim egocentrykiem ale nie potrafie tego przerwac:/ Mam uczucie guli w gardle , co chwile tykajacych mięsni i wtedy jeszcze bardziej sie nakrecam:(Gdy tylko budze sie rano odrazu odczuwam bol brzucha,i odrazu musze skorzystac z ubikacji pondato mam niechec do wszystkiego w niczym nie widze sensu , ale sie zmuszam .. Ja juz sama nie wiem co mi jest gdybym przynajmniej wiedziała to pewnie zaczeła bym walczyc w jakis sposob z tym. Tylko najgorsze jest to , że jak się dowiem ze cierpie na Chad czy Cyklotymie to wiem ze sama praca nad sobą nic nie da bo to przeciez zmiany chemi w mozgu.. Nie wiem nic moje życie jest tak chaotyczne jak ta wypowiedz , czasami sa dni pełne nadzeji ze jest dobrze , ze w przyszłosci bedzie dobrze a potem bez przyczyny wpadam w dołek mam dosc tych dziwnych wahan , chce zyc tak jak moi znajomi pelnia zycia nie wegetować ! Pomozcie mi może ktoś z was czuje się podobnie i powiedzcie co za dziadostwo sie mnie czepiło:((( Chce sie Cieszyc zyciem a nie co jakis czas myslec o samobojstwie bo juz nie daje rady...
×