Witam forumowiczów.
W temacie psychologii/psychiatrii i zaburzeń jestem laikiem, ale ostatnie wydarzenia w mojej rodzinie skłaniają mnie do wniosku, że moja żona posiada osobowość paranoiczną. Zaczynamy terapię małżeńską, byliśmy (na razie osobno) u psychologa. Jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie i jestem tym przerażony. Stąd moje pytanie: jak funkcjonować z osobą z tym zaburzeniem? Jak rozmawiać? Jak podejmować wspólne decyzje dla dobra rodziny (np. wybór przedszkola dla dziecka)? Jak przekonać o dobrych intencjach (muszę nadmienić, że ostatnie 2 z 3 lat małżeństwa nie były sielanką)? Jak żyć? ;-P
Poważnie: jeszcze żadnej diagnozy nie postawiono, ale mam powody przypuszczać, że żona ma problem. Nawet podwójny, bo teściowa zdradza podobne objawy i we dwie się nakręcają. Jak zapewnić o miłości, jeśli ona uważa, że robię to, bo coś chcę od niej uzyskać? Czy jest coś, co mogę w obecnej sytuacji zrobić, żeby moja rodzina mogła względnie normalnie funkcjonować?
Mam mnóstwo wątpliwości - czasami zastanawiam się czy to ze mną jest wszystko w porządku- ale będę wdzięczny za każde uwagi. Może któraś z osób z diagnozą podpowie mi?
Pozdrawiam
M.