Przepraszam wszystkich,ale muszę już kończyć. Z wielką chęcią napisał bym jeszcze kilka postów ale zaczynają działać leki i wszystko mi się zlewa.Pozdrawiam wszystkich.
Nie mam możliwości bo prowadziłem swoją firmę.Utraciłem klientów bo to był pierwszy rok działalności na własną rękę. Zona stara się podjąć pracę ale po tak długiej przerwie ma małe szanse znaleść zatrudnienie w swoim fachu.
W dniu wypadku,szczęście opuściło mnie na dobre.Zle mnie poskładali w konsekwencji dziś kazdy krok sprawia mi ból.Nie nadaje się do pracy pod względem psychicznym i fizycznym.Tak naprawdę to nie wiem co robić.Załamałem sie na maxa.
Niedługo stracę pracę a jestem jedynym żywicielem rodziny i to mnie dobija.Mam cudownego szkraba który ma dwa latka,a ja nie jestem w stanie zapewnić bytu i godziwej przyszłości swojemu dziecku. Ten wypadek zrujnował mi życie.
Witam.Jestem tu pierwszy raz. Siedem miesięcy temu miałem wypadek który zmienił moje życie. od tej pory nie mogę stanąć na nogi. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Pomimo starań mojego lekarza psychiatry niema żadnej poprawy. Czy ktoś z Was może był w podobnej sytuacji????????? Jak z tym walczyć??????????
Witam.Jestem tu pierwszy raz. Siedem miesięcy temu miałem wypadek który zmienił moje życie. od tej pory nie mogę stanąć na nogi. Z dniaq na dzień jest coraz gorzej. Pomimo starań mojego lekarza psychiaty niema żadnej poprawy. Czy ktoś z Was może był w podobnej sytuacji????????? Jak z tym walczyć??????????