Skocz do zawartości
Nerwica.com

elfik1277

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elfik1277

  1. NiedobrzeMi, wiem,że nie powinnam wyszukiwać sobie chorób, szczerze mówiąc zawsze uważałam,że moją ostatnią deską ratunkową są leki, też tak było w tym przypadku-ale lekarz kazał mi zwiększyć dawkę, bo mniejsza nie była wystarczająca i moje samopoczucie w ciągu ostatnich dni (gdy zwiększylam 'tabletkę szczęścia') kiedy nie wiedziałam co tak naprawdę się ze mną dzieje, było okropne....dzis zdecydowałam,że zmniejszam dawkę, w tych dniach nie mogę sobie pozwolic na takie samopoczucie...a poza tym stanęłam przed lustrem, wczoraj , przy małej lampce i tak po prostu zrobiło mi się samej siebie szkoda...ogarnął mnie smutek, dlatego,że tak bardzo nie mogę zaakceptowac tego,że ta nerwica ciągle ze mną wygrywa...nie mogę zaakceptowac tego, ciągle zadając pytanie:ale jesli leki nie pomogą, to ja juz tak zostanę z tym bólem i jak ja mam wtedy żyć?...czuję się jak w wielkiej mydlanej bańce z objawami,a gdzieś ten świat do którego chciałabym przynależeć jest za mną...
  2. Znów pojawiam się na forum... odwiedziłam ostatnio wielu lekarzy i każdy stwierdza,że to nerwica....pisałam już o tym,że mam bóle mięśni,a dokładniej teraz silne bóle mięśni między łopatkami...mimo,że wszyscy lekarze mówią,że to nie jest poważna choroba,że to przejdzie,ja nadal wyszukuję sobie inne schorzenia.. dostałam zwiększoną dawkę leku i mam czekać na efekty....a ja codziennie nakręcam się,że tak zostanie i pytam siebie samej jak mam żyć z bólem....
  3. ivaP dziękuję Ci za słowa otuchy, ja też pocieszam się,że to może 'tylko' nowy objaw....dzisiaj idę do lekarza,a w przyszłym tygodniu zrobię parę badań,żeby być na 100% pewnym.. może i tym razem uda mi się to pokonać...bo przecież musi to w końcu kiedyś minąć..Pozdrawiam
  4. drodzy nerwicowcy! od 3 tygodni jestem zrozpaczona..gdy pokonałam ból żołądka, sama! byłam tak dumna, pomyślałam,że w koncu wygrywam...nagle w sobotni wieczor pojawil się u mnie intensywny bol glowy, ktory w kolejnym dniu 'zamienil' się na dziwny, ściskający ból w szyi...postanowilam się ratowac, wzięlam leki, żeby moj stan się nie pogorszyl...pomogly w malym stopniu...byłam juz kompletnie zalamana tym...az w kolejnym tygodniu cale napięcie i bol 'ulokowal' się w okropnie napiętych mięsniach, w ramionach, plecach, wzdłuż kręgosłupa...odwiedzilam neurologa, dostalam silne leki przeciwbolowe, rozluzniające mięsnie...niestety nadal bolą, czuję spięcie w calym ciele i nakręcam się bez przerwy,że to może fibromialgia i zostanę z tym bólem do konca życia...Pani neurolog i moja doktor rodzinna twierdzą,że to 'moja' nerwica....a ja ciągle szukam sobie innych chorob, bo nie miałam nigdy takiego objawu.... czy ktoś miał cos podobnego? nie mam na nic siły,a nie mogę odpocząć od życia, które podobno jest jeszcze przede mną..mam 23 lata, wspaniałęgo chłopaka, studia, pracę, kochaną rodzinę, a przez to, co się ze mną dzieje nie mogę się cieszyć życiem....
  5. mój dzisiejszy dzień jest/był okropny... ledwo wysiedziałam na uczelni,skurcz żołądka oczywiście plus ból, kłucia...swoje smutki zatopiłam w płaczu,nerwica dziś ze mną wygrała:(.... dobranoc
  6. mój dzisiejszy dzień jest/był okropny... ledwo wysiedziałam na uczelni,skurcz żołądka oczywiście plus ból, kłucia...swoje smutki zatopiłam w płaczu,nerwica dziś ze mną wygrała:(.... dobranoc
  7. dziękuję, wiem,że jest tutaj wiele przyjaznych duszyczek:)
  8. dziękuję, wiem,że jest tutaj wiele przyjaznych duszyczek:)
  9. Witajcie...jestem tutaj częstym gościem, ale zazwyczaj czytam posty innych, nie zostawiając wiadomości. Wszyscy pewnie dobrze się tutaj znacie i mam wrażenie,że istnieje tutaj drugi świat-ten bez udawania, masek, świat, w którym możemy być sobą-ujawniając bez skrępowania swoje lęki czy najbardziej irracjonalne myśli. Czytam namiętnie wszystkie wpisy,żeby dodać sobie otuchy, bo wiem ,że do tego świata też należę. Pomaga mi świadomość tego,że istnieją gdzieś tam inni, którzy mają podobne problemy... Nadszedł znów moj gorszy czas, nerwica wróciła w swojej dobrze znanej mi postaci ( lęki, skurcz żołądka itp.) Właściwie jej nawrót męczy mnie od wakacji, kiedy to zaatakowała mnie swoim dziwnym objawem w postaci piekących rąk, problemow ze snem i depresyjnym stanem.... Mam 23 lata,a koszmar trwa już siedem....zawsze leki były moim ukojeniem, bo szybko niwelowały moje objawy...Ale tak bardzo chcę walczyć bez nich, chcę uwierzyć w siebie i siebie polubić,żebym mogła zwyczajnie cieszyć się życiem..Mam wielkie wsparcie, od niedawna mam świetnego chłopaka, który jest dla mnie największym szcześciem i wiem,że powinnam zawalczyć o siebie...ale tak często brakuje mi sił, brakuje mi wiary w to,że może kiedyś nadejdzie moment kiedy uśmiechnę się do siebie w lustrze i nerwica będzie już tylko przykrym wspomnieniem...
  10. Witajcie...jestem tutaj częstym gościem, ale zazwyczaj czytam posty innych, nie zostawiając wiadomości. Wszyscy pewnie dobrze się tutaj znacie i mam wrażenie,że istnieje tutaj drugi świat-ten bez udawania, masek, świat, w którym możemy być sobą-ujawniając bez skrępowania swoje lęki czy najbardziej irracjonalne myśli. Czytam namiętnie wszystkie wpisy,żeby dodać sobie otuchy, bo wiem ,że do tego świata też należę. Pomaga mi świadomość tego,że istnieją gdzieś tam inni, którzy mają podobne problemy... Nadszedł znów moj gorszy czas, nerwica wróciła w swojej dobrze znanej mi postaci ( lęki, skurcz żołądka itp.) Właściwie jej nawrót męczy mnie od wakacji, kiedy to zaatakowała mnie swoim dziwnym objawem w postaci piekących rąk, problemow ze snem i depresyjnym stanem.... Mam 23 lata,a koszmar trwa już siedem....zawsze leki były moim ukojeniem, bo szybko niwelowały moje objawy...Ale tak bardzo chcę walczyć bez nich, chcę uwierzyć w siebie i siebie polubić,żebym mogła zwyczajnie cieszyć się życiem..Mam wielkie wsparcie, od niedawna mam świetnego chłopaka, który jest dla mnie największym szcześciem i wiem,że powinnam zawalczyć o siebie...ale tak często brakuje mi sił, brakuje mi wiary w to,że może kiedyś nadejdzie moment kiedy uśmiechnę się do siebie w lustrze i nerwica będzie już tylko przykrym wspomnieniem...
  11. Dziękuję bardzo..szkoda jedynie,że nie przyjmuje na fundusz, bo niestety nie dam rady wybrać się na prywatne sesje...
  12. Ja kończę właśnie terapię u R. Sołkowicz-Winiarskiej i nie jestem zadowolona.. zaproponowała mi kontynuację terapii,ale u siebie prywatnie... Moje schorzenie to nawracające objawy nerwicy.. A obecną Panią psycholog polecił Ci lekarz, czy sama ją wybrałas?
  13. Mam wielką prośbę, czy mógłby mi ktoś polecić dobrego psychologa w Rzeszowie? obecnie kończę terapię u jednego psychologa, ale nie jestem zadowolona i chciałabym się wybrać do kogoś innego. Z góry dzięki..
×