Cześć,
przez ostatnie 3 lata nie udzielałam się na forum :). Niestety i mnie dotknąła ta paskudna choroba -ZOK ew. NN , Mając 17 -lat nakręciło mi się ,że pewnie jestem lesbijką , ponieważ spodobało mi się jak wyglądała moja kuzynka na imprezie rodzinnej. Byłam na 5 dni przed dość ciężką operacją .. i te 5 dni było koszmarem . Przez 2 kolein tygodnie nie spałam nie jadłam , schudłam 5 kg .. ciągle mając w głowie pytanie ;;czy jestem lesbijką ,, ,a może jestem Bi? Jak mogłam zwrócić uwagę ,że jakaś kobieta ładnie wygląda?
Od 15 roku życia byłam w związku z mężczyzną .. byliśmy razem 6 lat, potem był koleiny, a teraz mój mąż :) Nigdy nie fascynowały mnie kobiety, nie odczuwałam do nich pociągu -tym bardziej nie mogłam sie pogodzić z myślą ,że mam to wszystko zostawić bo mój mózg w kółko powtarza natrętne myśli i skojarzenia ,że jestem lesbijką ,Najgorszy był fakt ,że zawsze uwielbiałam mężczyzn , ich ciało , fascynowali mnie - nigdy nie zauroczyłam się kobietą , nigdy nie chciałam utrzymywać nimi żadnych kontaktów , a tym bardziej seksualnych.,, a Tu Klops NN na tym punkcie,
Leczenie podjęłam mając 18 lat .. pierwsze leki to najwyższa dawka Zotralu ( 4tabletki po 50 mq) + Afobam w stanach napadowych - po roku leczenia , zmieniono mi leki na Citabax ( 2 tabletki) + Afobam i ewentualnie Relanium w przypadku nie możności całkowitego funkcjonowania...
Po 3 latach odetchnęłam z ulgą natręctwa ustąpiły , może nie w 100%, ale pojawiały się z częstotliwością 25% z tego co poprzednio, poszłam na studia ... powoli odstawiałam leki, zmieniłam pracę , przestałam przebywać na L4 , czuła że dostałam nowe życie...Przeszłam jeszcze terapię 3 m-c w dziennym ośrodku leczenia nerwic ( codziennie 6 h terapia grupowa)
Aż do ubiegłego roku..rozstanie z facetem ,straciłam zaliczkę za mieszkanie które kupowałam , nikt mnie nie rozumiał zostałam sama ... Do tego mój były wciąż odgrażał ,że się zabiję , włamał mi się do samochodu etc, Nerwica +Der-presja wróciły szybciej niż można było się tego spodziewać .
Stary schemat - Psychiatra ( nowy lek Fevarin 50 dawka - 150 mg na początek , lekki nasenne, Afobam) , dodatkowo zgłosiłam sie na terapie -namówił mnie na to mój facet -Terapia psychodynamiczna , trwa już rok , cotygodniowe spotkania po 1 h , leki.
Dziś nie biorę leków bo jestem w trakcie starania się o dziecko mimo ,że lekarze bardzo mi to odradzali mimo ciężkiej NN , oraz 4 epizodów depresyjnych z próbą... Chce mieć dziecko i mieć sens życia ...
Od 3 dni jest tak ciężko ,że ledwo daje rade ..lece na podwójnej dawce nervosolu, może wróce na Relanium 5 bo nie uszkadza płodu... 3majcie za mnie kciuki :) Będe się tutaj częściej odzywać .
Ps. Da się z tym wygrać dobrze dobrane leki , terapia ( nie wiem czy akurat psychodynamiczna, czy poznawcza lepsza) - studjuje kierunek psychologiczny , więc mam większy mętlik w głowie.Powodzenia