Weronika-choć to nie jej imię to tak będę o niej mówić w tym temacie
Moim zdaniem moja koleżanka choruje na paranoje i jestem bardzo zasmucona tym podejrzeniem, ale sama pomimo, że trochę interesuję się psychologią, to myślę że nie jestem w stanie jej bardzo pomóc(dodatkowo zważając na nasz wiek- 14 lat). Nie mówiłam jej wcześniej o moich przypuszczeniach jakiejkolwiek choroby psychicznej, nie wiem jak ona to odbierze i na razie nie mam zamiaru jej o tym mówić. Weronika jest bardzo wrażliwą osobą i twierdzi że jej problemy o których zaraz opowiem zaczęły się po diametralnej zmianie środowiska- jak to określiła 'wreszcie zobaczyła jacy ludzie potrafią być dobrzy dla innych', ale też powiedziała że wreszcie dostrzegła jak kiedyś była głupia. To stwierdzenie wydaje mi się być sprzecznością do tego co ona teraz nieustannie czuje- prześladowanie i strach do podawania jakichkolwiek informacji o sobie gdzieś w internecie Boi się także pisać(chat, komunikatory, sms'y, e-maile) jak i mówić o niektórych sprawach przez telefon. Weronika bardzo ceni sobie także prywatność i nie życzy sobie aby mówić o niej cokolwiek w zwykłych rozmowach z innymi znajomymi, a gdy rozmawiamy już przez wyżej wym. środki komunikacji to wszyscy muszą kasować archiwum rozmów kilka razy w trakcie rozmowy i po jej zakończeniu. Weronika usunęła prawie wszystkie konta na internecie jakie miała. Na dobrą sprawę również zakazała mi pisać o jej problemie na jakimkolwiek forum, ale to wydaje mi się koniecznością, bo myślę że sama jestem zbyt niezaradna aby pomóc jej jakoś, gdyż uspokajanie jej i zapewnianie że "żaden haker nie śledzi jej rozmów itp." wydaje mi się mało skuteczne na dłuższą metę, z resztą radzimy sobie z jej problemami w taki sposób już jakieś pół roku. Ta zmiana środowiska zadziała się kiedy zmieniła szkołę(przeszła z prywatnej podstawówki do pub. gim. i o dziwo pozytywnie zaskoczyli ją ludzie z gimnazjum). Poznałyśmy się we właśnie w tej szkole, we wrześniu, kiedy to wg niej jej dziwne przypuszczenia i lęki zaczęły się. Ona sama określa swój stan jako bardzo stresujący, odczuwa niemożność relaksu. Kiedyś, kiedy na początku zaczęła się przede mną otwierać słyszałam od niej że często płacze. Myślę że albo już o tym nie mówi, albo to ustało. Mówi że nie ma zaufania do ludzi, muszę(ale i też chcę, bo chcę jej pomóc) wysłuchiwać jej ciągłych podejrzeń o to że ktoś zagląda w jej rozmowy i poniesie jakieś konsekwencje prawne w związku z tym że kiedyś przypadkowo weszła na jakieś pornograficzne zdjęcie, ma też obawy co to tego że będzie musiała ponosić koszty korzystania z różnych usług internetowych(rejestracja na forach czy innych stronach, wchodzenie do sklepów int.- boi się że nawet jeśli nie przyciśnie 'kup' to kupi coś mimowolnie, a chcę tutaj dodać że ma zamożnych rodziców i jakieś małe wydatki nie stanowiłyby dla niej takiego problemu jak dla kogoś kto autentycznie mógłby sobie nie pozwolić na dodatkowe koszty)
Nie wiem co jeszcze dodać, podpowiedzcie mi jak z nią postępować i przekonać aby skontaktowała się z psychologiem