Skocz do zawartości
Nerwica.com

jasna owca

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasna owca

  1. przede wszystkim dziekuje za odpowiedzi i kontakt, dziwna ulge odczulam czytajac posty wasze, zyje tak zamknieta we wlasnych myslach, koncepcjach i obserwacjach, ze kompletnie zaskoczylo mnie, ze ktos ze mna rozmawia na ten temat, haha, /przeciez przed wszystkimi na zewnatrz tak skrzetnie ukrywam wszystko/ Rozo, dlaczego uwazasz, ze wulgarne zachowanie w stosunku do mnie i 'udawane' proby samobojcze moga wydawac sie metoda na przywiazanie kogos do siebie?? nie mowie, ze sie nie zgadzam, nie rozumiem mechanizmu a sebcio masz racje, ale czy w 100% takich zachowan? nie wiem tego, dlatego jestem przy nim zawsze, daje sie wmanipulowywac ze strachu, i nie potrafie wyjsc z domu, bo a nuz tym razem posunie sie dalej, u psychiatry byl parokrotnie, leki bral, szybko zrezygnowal, niecierpi psychiatrow, nie ufa im. ja bylam parokrotnie tez, i diagnoza psychiatrow byla jednoznaczna, jezeli nie uciekne natychmiast, to zanim sie spostrzege sama bede sie leczyla. i nie ucieklam, i zgadzam sie, ze nie jest dobrze, i co z tego, haha
  2. moj przyjaciel, zupelnie przypadkowo, znalazl sie na takiej terapii, w roli 'ustawianego', byl zaszokowany emocjami zarowno wlasnymi jak i reszty 'rodziny', mam na mysli jakas dziwna prawde i prawidlowosc odzwierciedlanych relacji
  3. witam, od 4 lat zyje z chlopakiem, w zasadzie mezczyzna, cierpiacym na depresje, dzis po raz enty moj ukochany wieszal sie na smyczy psa, czasmi tnie sie potluczonym szklem, jest duzo sposobow. gdy nie podejmuje prob samozaglady jest najczesciej nieprzyjemny, napiety, drazliwy. jestem z nim, gdyz ma dwa oblicza, to inne jest przeciwienstwem wyzej opisanego. gdy jest 'normalnie' prowadzimy intensywne dyskusje, jestesmy oboje pelni ciekawosci i potrzeby poszukiwania, poruszamy mnostwo niezwyklych tematow, a wszystko w atmosferze pasji, radosci, planow podrozowania. jest pelne zrozumienie, kontakt i duzo dobrej energii. i nie daje rady, odczuwam tak przerazajaca bezradnosc, gdy slysze, 'bedziesz jeszcze plakala, juz za chwile mnie nie bedzie, wtedy docenisz' i tak w kolko, nie wiem co robic w takiej sytuacji, moze ktos wyjasni o co chodzi czlowiekowi, ktory tak postepuje? prosze pomozcie mi zrozumiec co sie dzieje, i jak postepowac.dzieki [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:25 am ] hmmm, moze po prostu podzielcie sie ze mna wlasnymi doswiadczeniami, po powtornym przeczytaniu wlasnego postu odnosze wrazenie, ze nie potrzebuje pomocy, tylko rozmowy
×