Witam wszystkich serdecznie.
Piszę tu, bo nie wiem czy iść do psychiatry czy problem..olać.
Od dłuższego czasu czuję, że mam jakby drugie ego, drugą jaźń - całkowite przeciwieństwo mnie. Ja kiedyś byłem strachliwy, nieśmiały, niekoleżeński, te drugie ja z kolei jest całkiem przeciwne - dusza towarzystwa, 0 nieśmiałości. Czasem jestem jednym, czasem drugim. Często jak się spotykam z kimś i sobie myślę coś o kimś, że jest fajny, sympatyczny, to w tej samej chwili słyszę jego głos w mojej głowie, mówiący wprost inne rzeczy, przekleństwa wręcz do tej osoby, do której żywię sympatię. Ta druga jaźń jest agresywna, myśląca o zrobieniu czegoś złego, podsuwając mi drastyczne obrazy, w których kogoś zabijam. Oprócz tego mam problemy z koncentracją, często, bardzo często błądzę gdzieś myślami. Czasem w lustrze widzę strachliwego człowieka, a czasem kogoś pewnego siebie, zbyt pewnego, takim zawsze chciałem być, więc jest(em?). Często są jakieś przeciwstawne uczucia, sympatii towarzyszy gniew do tej samej osoby. Czy może to być rozdwojenie jaźni? Moje dzieciństwo było w miarę trudne, ale nic tragicznego się nie wydarzyło.
Często myślę w drugiej osobie, czasami, gdy nikogo nie ma, szeptam coś do siebie i się śmieję bez powodu, albo to co przed chwilą szeptnąłem wydało mi się niesamowicie śmieszne. I te ... głosy w głowie, żeby zabić kogoś, siebie, żeby wziąć coś ostrego gdy wychodzę na miasto, bo niebezpiecznie itp...
Mam 18 lat i bla bla wiek dojrzewania bla bla więc olać to...czy iść do psychiatry?