Skocz do zawartości
Nerwica.com

lobosk8

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lobosk8

  1. Witam! Mam poważny problem i nie wiem jak z nim się uporać. Zaczęło się to pół roku temu na urodzinach jednego ze znajomych. Solenizant zaproponował wypicie wódki z napojem energetyzującym, zgodziłem się na to, co uważam za NAJGORSZĄ decyzję mojego życia. Słyszałem, że jest to niezdrowe, lecz wcześniej miałem okazję próbować takiego połączenia i mój organizm nie zareagował źle. Po 3 kieliszkach i pół kubku red bulla, poczułem uderzenie gorąca, następne 2 były coraz silniejsze. W pośpiechu udałem się do domu, gdzie sytuacja się pogorszyła. Czułem się jedną nogą w grobie. Moja mama zachowała zimną krew, poleciła lodowaty prysznic, wymuszenie wymiotów i picie dużej ilości wody. Po 30 minutach mój organizm powrócił do normalnego stanu. Następnego poranka czułem się zupełnie dobrze, lecz w południe złapały mnie dziwne dolegliwości. Miałem zawroty głowy, „kręcenie” w nogach i nadmierną potliwość. Z dnia na dzień sytuacja się powtarzała, lecz z coraz słabszymi objawami, gdy w końcu ustało. Wszystko było dobrze, dopóki nie postanowiłem wypić mocnej czarnej kawy, którą odstawiłem na czas tych dolegliwości. Kawę piłem od wielu lat i nigdy bym nie przypuszczał, że ta filiżanka może tak na mnie zadziałać. Efektem był stan jak po spożyciu wcześniej wspomnianego drinku. Postanowiłem udać się do lekarza. Dzięki Bogu, mam znajomego kardiologa, który skierował mnie do szpitala, gdzie zrobili mi szereg badań odnośnie ciśnienia i serca. Badania krwi, moczu, kału, próba wysiłkowa, echo serca, holter. Badania nic nie wykazały, lecz przypisali mi lek „nedal” na wyrównanie pracy serca, zapobiegawczo, żeby takie sytuacje się nie powtarzały. Przez okres od pierwszego ataku, do wizyty w szpitalu, wiodłem bardzo spokojny i cichy tryb życia. Nie wychodziłem na imprezy, nie piłem alkoholu, kawy itp. Swoją aktywność ograniczałem do wychodzenia na uczelnię. Postanowiłem wybrać się na urodziny do znajomej. Gdy kupowałem prezent (butelkę wódki) poczułem się dziwnie. Lekki przypływ gorąca i wzmożona praca serca. Gdy dotarłem na imprezę, myślałem, że dostaję zawału. Serce kołatało mi jak zwariowane. Nie dotknąłem alkoholu, a większość czasu spędziłem w ubikacji wymiotując i robiąc zimne okłady w okolicy serca. Od tamtego momentu codziennie czuję jakieś dolegliwości. Przeważnie uczucie słabości i dyskomfortu w rękach (jak bym nie miał nad nimi panowania, bardzo ciężko mi jest to opisać), zawroty głowy i nadmierną potliwość (tak jak po wypici kawy, kilka dni po pierwszy ataku). Ale najgorsze zaczyna się w momencie gdy nadarza się w okolicznościach gdzie będzie alkohol. Niezależnie, czy to będzie lampka wina, kufel piwa, czy kieliszek wódki, mój organizm wariuje. Wiem, że nie będę go spożywał (bo po prostu się boje), lecz i tak dostaję napadów kołatania serca, wymiotuję i czuję jak bym miał zaraz zemdleć . Czuję się źle psychicznie, ta cała sytuacja strasznie mnie przytłacza. Zmarnowałem ważny bal dla mojej partnerki, swoje i jej urodziny. Często miewam czarne myśli, nie widzę swojej przyszłości. Gdy w dzień powszednie gorzej się czuję i jestem sam, to często mam łzy w oczach, gdyż nie mogę normalnie funkcjonować. Przez ten czas doszedłem do wniosku, że faktycznie wódka+ redbull przyczyniły się do pierwszego ataku, ale reszta moich dolegliwości, to dolegliwości psychicznie. Mam strach do wszelkiego rodzaju alkoholu i środków pobudzających (delikatna kawa) nawet osobno. Jest to tak silne, że przekłada się na codzienne samopoczucie. Myślałem o udaniu się do psychologa, lecz przed wizytą chciałem znaleźć informację, poradę, pomoc w Internecie. Co sądzicie o mojej sytuacji? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi!
×