Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hiluluk

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hiluluk

  1. Hej :) Jakiś czas się nie wypowiadałem, ale poczyniłem w końcu jakieś postępy z moją nerwicą i chcę się podzielić info, może się komuś przyda. Po pierwsze zmieniłem nawyki żywieniowe. Wcześniej jadałem co kilka godzin i dla mnie to źle się kończyło bo gdy mam pełny brzuch i zaczyna się coś nerwowego lub na pozór nerwowego wtedy bierze mnie na bełt. Z 2 miesiące temu dowiedziałem się o diecie Leangains. Z tego co wiem to dieta jest dla sportowców ale myślę, że jeśli ktoś z was nie trenuje nic to można i tak szamać tym systemem. Dieta głównie opiera się na kilkunastogodzinnym poście i kilkugodzinnym okienku na jedzenie. Mi takie rozwiązanie pomogło bo gdy mam coś do załatwienia i jestem aktywny to akurat wypada mi post w tym czasie i mam rzadziej mdłości ze względu na pusty żołądek. Nie wiem czy mogę tu wklejać linki z dość dobrym wytłumaczeniem tej diety więc jeśli ktoś będzie zainteresowany to niech napisze PW mi :) Druga sprawa, kilka dni temu miałem wizytę u nowej pani psycholog i ta nie odesłała mnie z kwitkiem jak poprzednia twierdząc, że to nie nerwica mimo wyraźnych objawów. Wracając do nowej pani psycholog to dała mi zadanie domowe. Kazała mi założyć zeszyt i opisać moje dolegliwości i sytuacje kiedy mnie dopada, co wtedy czuję, co robię, jakie mam problemy. Pomoże to pani psycholog poznać moją nerwicę, jak i mi :) Jak uda mi się stówkę uzbierać to będę miał następną wizytę 16 października, a jak nie to na początku listopada z NFZ więc niedługo lub trochę później będę może w lepszej kondycji :) Pozdrawiam
  2. Mnie też to wpienia. Muszę skołować sobie jakąś psychoterapię żeby pozbyć się tego świństwa z mojej głowy :)
  3. Dzięki za info. Będę musiał się zaopatrzyć w to :) Życzę zdrówka i sił na przetrwanie egzaminów
  4. Hiluluk

    Ohayo :)

    Byłem kiedyś u psychologa i nie stwierdzono u mnie nerwicy, ale chyba nie dogadałem się tam z nimi. Teraz szukam poradni leczenia nerwic, może wezmą mnie bez skierowania :) BTW, widzę, że mamy fankę piratów tutaj
  5. Dzięki. Faktycznie, skaranie z tym jest okropne. Ale trzeba przeć naprzód. Pozdrawiam i życzę zdrówka!
  6. Hiluluk

    Ohayo :)

    Dzięki :) Ty też
  7. Hiluluk

    Ohayo :)

    Spokojnie, masz czas do matury więc są szanse duże na wyleczenie się do tego czasu. Ja mam ten minus, że matura za ~miesiąc a ja ani leczony nie jestem. Będę musiał zacisnąć zęby i przejść przez maturę o własnych siłach i dać z siebie wszystko :)
  8. Hiluluk

    Ohayo :)

    Staram się :) Jakoś trzeba sobie radzić i mieć nadzieję na powrót dobrych czasów.
  9. Hiluluk

    Ohayo :)

    Też wcinałem Hydroxyzinum. Obecnie mam 1 paczkę. Średnio oceniam ten lek. Ale biorę doraźnie i w małych dawkach. Ostatnio przed próbną maturą z angielskiego wziąłem i nie było tak źle. Nie wymiotowałem i poszło mi dobrze (96%) :) Pokładam nadzieję w tej poradni. Jak furtka będzie otwarta to skorzystam. Nie będzie łatwo ale nie należę do szybko poddających się. Nivia, trzymaj się. Wierzę, że będzie lepiej i dziękuję wszystkim za powitanie
  10. Hiluluk

    Ohayo :)

    Właśnie napisałem maila do poradni leczenia nerwic czy przyjmują bez skierowania. Zobaczymy co odpiszą :) -- 28 mar 2012, 20:02 -- Nivia, ja ci chętnie posłużę pomocą. Pisz, chętnie wysłucham
  11. Hiluluk

    Ohayo :)

    Szkoda, że nie jest tak fajnie z ludźmi z po za tematu, którzy przeważnie nie rozumieją tego zjawiska. Swoją drogą, witam ciebie również :)
  12. Hiluluk

    Ohayo :)

    Witam! Jestem Mateusz i mam 19 lat. Prawdopodobnie choruję na nerwicę żołądka. Wpadłem na te forum w poszukiwaniu info i porozmawianiu z ludźmi, którzy są w podobnej sytuacji i rozumieją, że czasami psychika może nam płatać figle Pozdrawiam!
  13. Ohayo :) Mam na imię Mateusz i mam 19 lat. Męczę się z moją "nerwicą" od około sierpnia 2010 roku. Dużo się nalatałem od lekarza do lekarza aby dowiedzieć się co mi dolega ale jak dotąd do końca sam nie wiem. Do momentu pierwszych objawów byłem tak jak każdy nastolatek: wesoły, towarzyski. Po prostu byłem jak większość ludzi w moim wieku. Niestety mój żołądek chyba mnie nie lubi i zaczął uprzykrzać mi życie. Raz na urodzinach kolegi doznałem mdłości, zdziwiło mnie to gdyż jeszcze nic wtedy nie wypiłem i byłem skołowany co mi może dolegać. Zwymiotowałem i doznałem ulgi. Odsapnąłem trochę i mogłem normalnie dalej się bawić. Wcześniej miałem coś podobnego właśnie w tym sierpniu 2010 gdy też wybierałem się na imprezę ale mdłości były mniejsze i nie zwymiotowałem. Niestety sytuacja się powtórzyła. Zaczęło się robienie prawa jazdy i znów wymioty w kibelku przed pierwszymi jazdami. Potem było dobrze. Poszedłem do lekarza. Mniej więcej wyjaśniłem mu co się ze mną dzieje i przepisał mi jakieś tabletki na uspokojenie. Z tego co pamiętam niewiele mi pomogły. Gdy nie było poprawy po jakimś czasie, lekarz skierował mnie do poradni psychologicznej na przebadanie mnie pod kątem nerwicy lękowej. Wyjaśniłem pani doktor moje irracjonalne zachowanie podczas nerwowych lub rzekomo nie nerwowych sytuacjach. Ta stwierdziła, że nie mam nerwicy lękowej i że powinienem szukać dalej. Wtedy zrobiłem sobie trochę pauzy od lekarzy bo i tak za bardzo nie mogli mi pomóc, a że akurat lato się zbliżało i rzadziej mnie mdłości łapały (m.in. rzadziej chodziłem na większe imprezy, aby nie prowokować żołądka ) to przeczekałem do początku jesieni gdy się wkurzyłem, że nic mi nie przechodzi. Tym razem poprosiłem lekarza o skierowanie na gastroskopię. Wykazała reflux żółciowy do żołądka i helicobacter. Z jednej strony ucieszyłem się, że to może jednak nie nerwica tylko gastryka. Wcinałem antybiotyki i aż do niedawna Nolpazę (pantoprazol bodajże) i debretin (na poprawę pracy jelit) lecz niestety nic to nie pomogło. Opowiedziałem lekarzowi, że leki na nic się zdały, że i tak w stresie i "stresie" (imprezy) dopadają mnie dalej mdłości. On zaś stwierdził, że mu to wygląda na nerwicę żołądka i skierował mnie do gastroenterologa. Wizytę mam dopiero po koniec maja, a i tak czuję, że nic mi nie pomoże gastrolog. Nerwica dość pasuje do moich zaburzeń ale to jest dla mnie tak dziwne bo ja przykładowo nigdy nie stresowałem się np. imprezą i bardzo chętnie na nie chodziłem ale teraz co raz częściej ich unikam bo stresuję się samymi wymiotami. To jest bezsensu i wkurzające jednakże nie mogę nad tym zapanować i co raz trudniej szukać mi pomocy. Mam nadzieję, że aż tak chaotycznie nie pisałem i mam nadzieję, że znajdę chociaż trochę pomocy na tym forum :) Pozdrawiam!
×