Skocz do zawartości
Nerwica.com

zagubiona81

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zagubiona81

  1. Jestem mężatką od 4 lat mam 3 letnią córeczkę. Mąz mnie oszukuję, myślę że jest mitomanem ale nie jestem pewna łapie go na kłamstwach ale on ma takie wiarygodne odpowiedzi, że znowu mam mętlik w głowie i nie jestem pewna czy kłamie. Pierwsze kłamstwo wyszło gdzieś 1,5 roku poślubie chodziło o prace niby pracował, ale cały czas mu nie wypłacali, pożyczył pieniądze od mojej mamy, brata, znajomych ja nic nie wiedzialam. Dzień przed ślubem mojego brata okazało sie,że mojemu bratu zgineły obrączki i oni są pewni że on je wziął nie wspomne że nasze oddał do czyszczenia jak byłam w ciązy i do tej pory je czyszczą, aż w końcu powiedział, że facet je zgubił.Przyznał się, że grał w maszyny i przegrywał pieniądze. W między czasie dowiedziałam się, że przed ślubem jak mieszkaliśmy razem pożyczył 8 tyś. jak się go o to pytałam to powiedział, że dał to temu facetowi żeby podwoił na giełdzie te pieniądze. Dopiero jak rzuciłam mu umową, że to on je pożyczł to się dopiero przyznał (umowę przywiózł mi jego wujek).Potem były różne kłamstwa związane z pracą-że duzo pracy ale im nie wypłaca, czasami było tak że nie wracał na noc bo niby pracował.Przeprowadziliśmy się do jego rodziców, myslałam że jjuż jest dobrze, były drobne kłamstwa odnośnie finansów. W grudniu 2011r. wziełam dotacje na własną działalność i się zaczeło. Miał zamówić maszyny, przyniósł mi dowód wpłaty, niestety okazało się że fałszywy. Powiedzial, że facet go oszukal, ale już kolega te pieniądze odzyskał. Kazał zamówić maszyny u innego ja to zrobiłam ale pieniędzy mi nie przywiózł. Potem się okazało,że żona tego faceta co niby miał miec ten sklep zastawiła samochód, żeby oddać kase temu koledze, ale kolega wziął sobie ten samochod a mojemu męzow mial oddac pieniadze. W końcu od tego kolegi nie mógł odzyskać pieniędzy to mi powiedzial, że wujek tego kolegi ma za niego zapłacić. Tak a propo niby u tego wujka mój mąż pracuje w wykończeniówce, ale umówił się z tym wujkiem, że będzie robil jak ja otworzę swoją działalność.Nie mógł odzyskać kasy to niby "ruszył z łapkam" do tego wujka, to go obezwładnili i wywieźli do jakiegoś magazynu(tak mi mówił) i tam trzymali po dobie wypuścili i kazali wracac do domu takslowką. Tak tez wrócił taksówką do domu ale nikt nie stal, żeby zapłacic za tą takdsówkę(miał niby być kolega z pieniędzmi i zapłacic za nią). Wywiązała się szarpanina między nim a moim mężem, okazało się że mój mąż mial broń gazową i wystrzelił w niego.Powiadomił taksówkarz policję. To się działo w sobotę. W poniedzialek była u mnie rewizja i wtedy dowiedzialam się, ze mial broń. Jak wracał taksówką z W-wy do domu to pisał do mnie smsy jako swój kolega i piasal do mnie per pani. Jak mówię mu o tych smsach, że wypisywal do mnie jako ktoś inny to mówi, że on nic nie pisal i to napewno ci co przetrzymywali. Ale policja zarekfirowala ten telefon (taksówkarz mu go wyrwal) i ja na ten numer zadzwoniłam w sobote wieczoerem (bo mąż się nie odzywal) i odebrał policjant, powiedzial że sam wracal taksowką. Ale jak mu to mówię to on nic nie pisał to musiał kto inny-powiedzialm mu pewnie ś. Piotr był z tobą. Już zamknełam działalność, ale on nadal twierdzi że ma te 12 tysięcy i mi przeleje na konto jak tylko ten wujek mu je da. W urzędzie Pracy jestem spalona. Dowiedzialm się też, że wziął od kolegi który ma telewizję n dwa dekodery na umowę jeden za 39 a drugi za 78 zł. a mi powiedzial, że to ten jego pracodawca mu to dał, internet też dostal od tego kolegi a mi powiedzial, że tez ten pracodawca mu dał tylko musi 20 zł opłacac.Wzielam dwa telefony na abonament jeden dla mnie drugi dla męża. Ja swopj mam ale mój mąz juz go nie ma.Poza tym jego kolega mi powiedział, ze wzia jeszcze 3 telefony na karte dwa po 450zl i jeden 1600zł. za ktore jeszcze nie zaplacil. Jak mu o tym mówię to oczywiście oskarża mnie o romans z tym kolega że sobie jakies schadzki u niego robię.Upiera sie że ma pracę ale nie ma za co jechac i chce ode mnie 22 zl na bilet.Dodam, że naprawdę jak jest w domu to jest kochajacy mąz i ojciec. Może teraz nie bo nie pozwalam mu się zblizyć do siebie. Mowiłam mu o separacji ale powiedział że się nie zgodzi. On nie dopuszcza chyba myśli że ja odejdę. Dzisiaj mu powiedziałam że jutro jadę do mamy to się mnie zapytal po co. Chociaz by po to bo nie mam za co dzicko wyżywic. Uważa że mam romans i wszyscy na miescie się z niego śmieja bo ja mu rogi przyprawiam no i ma pretensję że buntuje rodzine przeciwko niemu. Czy uważasz że jest mitomanem??? Jest nie samowicie przekonujący i ma na wszystko odpowiedź.A jeszcze byuł kłamstwa typu, że pieniadze dał koledze bo musial iśc na szpital bo coś w klatce go bolało, a po tem oczywiście kolega mu pieniędzy nie oddał. Proszę napiszcie mi co o tym myślicie. Mam do czynienia z mitomanem? Mam taki mętlik w glowie.obecnie mieszkam z mama.
  2. zagubiona81

    mitomania

    jestem nowa na forum i nie wiem gdzie umiescić swój problem. Opisze swoje zmartwienia. Jestem mężatką od 4 lat mam 3 letnią córeczkę. Mąz mnie oszukuję, myślę że jest mitomanem ale nie jestem pewna łapie go na kłamstwach ale on ma takie wiarygodne odpowiedzi, że znowu mam mętlik w głowie i nie jestem pewna czy kłamie. Pierwsze kłamstwo wyszło gdzieś 1,5 roku poślubie chodziło o prace niby pracował, ale cały czas mu nie wypłacali, pożyczył pieniądze od mojej mamy, brata, znajomych ja nic nie wiedzialam. Dzień przed ślubem mojego brata okazało sie,że mojemu bratu zgineły obrączki i oni są pewni że on je wziął nie wspomne że nasze oddał do czyszczenia jak byłam w ciązy i do tej pory je czyszczą, aż w końcu powiedział, że facet je zgubił.Przyznał się, że grał w maszyny i przegrywał pieniądze. W między czasie dowiedziałam się, że przed ślubem jak mieszkaliśmy razem pożyczył 8 tyś. jak się go o to pytałam to powiedział, że dał to temu facetowi żeby podwoił na giełdzie te pieniądze. Dopiero jak rzuciłam mu umową, że to on je pożyczł to się dopiero przyznał (umowę przywiózł mi jego wujek).Potem były różne kłamstwa związane z pracą-że duzo pracy ale im nie wypłaca, czasami było tak że nie wracał na noc bo niby pracował.Przeprowadziliśmy się do jego rodziców, myslałam że jjuż jest dobrze, były drobne kłamstwa odnośnie finansów. W grudniu 2011r. wziełam dotacje na własną działalność i się zaczeło. Miał zamówić maszyny, przyniósł mi dowód wpłaty, niestety okazało się że fałszywy. Powiedzial, że facet go oszukal, ale już kolega te pieniądze odzyskał. Kazał zamówić maszyny u innego ja to zrobiłam ale pieniędzy mi nie przywiózł. Potem się okazało,że żona tego faceta co niby miał miec ten sklep zastawiła samochód, żeby oddać kase temu koledze, ale kolega wziął sobie ten samochod a mojemu męzow mial oddac pieniadze. W końcu od tego kolegi nie mógł odzyskać pieniędzy to mi powiedzial, że wujek tego kolegi ma za niego zapłacić. Tak a propo niby u tego wujka mój mąż pracuje w wykończeniówce, ale umówił się z tym wujkiem, że będzie robil jak ja otworzę swoją działalność.Nie mógł odzyskać kasy to niby "ruszył z łapkam" do tego wujka, to go obezwładnili i wywieźli do jakiegoś magazynu(tak mi mówił) i tam trzymali po dobie wypuścili i kazali wracac do domu takslowką. Tak tez wrócił taksówką do domu ale nikt nie stal, żeby zapłacic za tą takdsówkę(miał niby być kolega z pieniędzmi i zapłacic za nią). Wywiązała się szarpanina między nim a moim mężem, okazało się że mój mąż mial broń gazową i wystrzelił w niego.Powiadomił taksówkarz policję. To się działo w sobotę. W poniedzialek była u mnie rewizja i wtedy dowiedzialam się, ze mial broń. Jak wracał taksówką z W-wy do domu to pisał do mnie smsy jako swój kolega i piasal do mnie per pani. Jak mówię mu o tych smsach, że wypisywal do mnie jako ktoś inny to mówi, że on nic nie pisal i to napewno ci co przetrzymywali. Ale policja zarekfirowala ten telefon (taksówkarz mu go wyrwal) i ja na ten numer zadzwoniłam w sobote wieczoerem (bo mąż się nie odzywal) i odebrał policjant, powiedzial że sam wracal taksowką. Ale jak mu to mówię to on nic nie pisał to musiał kto inny-powiedzialm mu pewnie ś. Piotr był z tobą. Już zamknełam działalność, ale on nadal twierdzi że ma te 12 tysięcy i mi przeleje na konto jak tylko ten wujek mu je da. W urzędzie Pracy jestem spalona. Dowiedzialm się też, że wziął od kolegi który ma telewizję n dwa dekodery na umowę jeden za 39 a drugi za 78 zł. a mi powiedzial, że to ten jego pracodawca mu to dał, internet też dostal od tego kolegi a mi powiedzial, że tez ten pracodawca mu dał tylko musi 20 zł opłacac.Wzielam dwa telefony na abonament jeden dla mnie drugi dla męża. Ja swopj mam ale mój mąz juz go nie ma.Poza tym jego kolega mi powiedział, ze wzia jeszcze 3 telefony na karte dwa po 450zl i jeden 1600zł. za ktore jeszcze nie zaplacil. Jak mu o tym mówię to oczywiście oskarża mnie o romans z tym kolega że sobie jakies schadzki u niego robię.Upiera sie że ma pracę ale nie ma za co jechac i chce ode mnie 22 zl na bilet.Dodam, że naprawdę jak jest w domu to jest kochajacy mąz i ojciec. Może teraz nie bo nie pozwalam mu się zblizyć do siebie. Mowiłam mu o separacji ale powiedział że się nie zgodzi. On nie dopuszcza chyba myśli że ja odejdę. Dzisiaj mu powiedziałam że jutro jadę do mamy to się mnie zapytal po co. Chociaz by po to bo nie mam za co dzicko wyżywic. Uważa że mam romans i wszyscy na miescie się z niego śmieja bo ja mu rogi przyprawiam no i ma pretensję że buntuje rodzine przeciwko niemu. Czy uważacie że jest mitomanem??? Jest nie samowicie przekonujący i ma na wszystko odpowiedź.A jeszcze byuł kłamstwa typu, że pieniadze dał koledze bo musial iśc na szpital bo coś w klatce go bolało, a po tem oczywiście kolega mu pieniędzy nie oddał. Proszę napiszcie mi co o tym myślicie. Mam do czynienia z mitomanem? Mam taki mętlik w glowie.Obecnie mieszkam z córką u mamy, wyprowadziłam się 5 dni temu, zabralam tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
×