Skocz do zawartości
Nerwica.com

donbazyyyl

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez donbazyyyl

  1. witam, niepokoi mnie kilka rzeczy: - ktoś np. opowiada jakiś kawał, dowcip, może być nawet przysłowiowy "suchar". no i dowcip dobiega końca, pada puenta, podsumowanie. wszyscy zalewają się łzami ze śmiechu, a ja... w ogóle się nie śmieję. ale nie dlatego, że kawał mi się nie spodobał, nie przypadł mi do gustu, uważam go za beznadziejny, tylko dlatego, że w ogóle go nie zrozumiałem! musi upłynąć jakieś 5-10 minut, muszę na spokojnie go sobie przemyśleć, przeanalizować wraz z puentą w myślach i dopiero po długim namyśle dociera do mnie na czym on polegał. wtedy reaguję śmiechem. podobnie jak czytam dowcipy w prasie, internecie itd. nawet te najprostsze, najbardziej nieskomplikowane, banalne. - to samo jeśli ktoś używa najprostszych metafor, porównań, aluzji, alegorii w mojej obecności, też moja reakcja jest opóźniona. dopiero po 5-10 minutach jak sobie to wszystko przemyślę, wysilę szare komórki to rozumiem o co temu komuś chodziło w konkretnym zdaniu. - często przekręcam samogłoski na końcu wyrazu. Czyli np. mam napisać: "upadłA mi na ziemię kluskA", a piszę "upadłE mi na ziemię kluskE" - często zamieniam w wyrazach spółgłoski twarde na spółgłoski miękkie, b -> p, g -> k, d -> t itd. do jakiego zaburzenia to pasuje?
×