witam serdecznie wszystkich, otóż mój problem zaczął się jakieś pół roku i podejrzewam że matka mnie doprowadziła do takiego stanu psychicznego.mój ojciec zmarł jak miał 34lata,a jego brat w wieku 27, podejrzewam że obaj się zapili,sam mam 24lata.przez całe życie miałem to gdzieś. ale w pewnym okresie moje matka zaczeła mi dzień w dzień powtarzać że jestem chudy i że mam czarne pieprzyki po ojcu i że nie wie czy on to przez to zmarł.podejrzewam że to był początek mojej choroby.wreszcie byłem 4x u dermatologa i każdy z nich powiedział że nie mam się czym martwić,niestety wszystko później potoczyło się jak z górki.zacząłem sobie dopisywać inne choroby,stwierdziłem że może mnie dziewczyna okłamała i mam HIV i stąd to chudniecie.co zrobiłem?? przebadałem się i nic. doszły mi bóle głowy, drgawki wszystkich możliwych mięśni, bóle mięśni i jakby słabsze,szumy uszne,zaburzenia pamięci,bóle stawów. stwierdziłem że może bolerioza,zrobiłem test Elisa w klasie IgM i też nic.morfologia,próby wątrobowe,biochemia,cukier,TSH wszystko wzorowe wyniki. jak wychodziłem od lekarzy to jakby mi kamień z serca spadał ale potrwało to chwilę i wszystkie możliwe objawy powracały. chyba się w najbliższym czasie wybiorę do neurologa, dodatkowo wykonam test na bolerioze metodą westernblot.fakt faktem odechciało mi się wszystkiego,myślę cały czas że coś poważnego mi dolega,i najchętniej spałbym cały dzień żeby nie myśleć o tym. najgorsze jest to że nie mam się komu wygadać a cała rodzina ma mnie za hipohondryka a ja szukam diagnozy w internecie bo po prostu nie wierzę.kiedyś byłem otwarty na ludzi ,zabawny a teraz się czuję jak wrak człowieka i niewiem co mam dalej robić.proszę o pomoc co mam robić.z chęcią bym porozmawiał z osobą która ma takie same problemy a niestety oprócz tego forum nikt mi nie pozostaje.