To zawsze one były płcią piekną, zawsze mi mówiły spadaj
Wyczekiwały okazji by zadać mi wieksze cierpienie i powiedziec że życie jest brutalne
Mówiły mi że nie ma nic za darmo gdy chciałbym cos od nich
Zawsze płec meska była jako myslaca o jednym, na dokładke niemająca uczuc
Uchodziły za mające uczucia
Zawsze zasypiały wiedząc że mają full sexu
Żyły w extazie, gdy ja niemogłem sie nigdy zaspokoić ani psychicznie jako płeć pożądana ani fizycznie przez stosunek
Miłość znaczyła wielbienie, pożądanie i szanowanie ich, zapewnienie im bytu, prezenty i kwiaty, nie pogłaskanie choćby kilkoma słowami cie
Były ciagle molestowane, komplementowane, gdy ja niemogłem na nic liczyć od nich
Miały propozycje, a ja słowa spadaj
One wszystko miały, sex kase bajere drinki
Gdy ja wcielałem sie w rozne osobowosci i opracowywałem strategie by zaznać namiastke zaspokojenia sexualnego, one przychodziły gdzie chciały czerpać gotowe pożywienie sexualne od wielu osobowości których każdą stanowił rzeczywisty osobnik
Nazywały sie płcią piekną, ja płcią brzydką
Zbrzydłem, wyłysiałem, niespełniłem sie w zyciu, niewychodzilem nigdzie z domu, rodzice sie ze smutku postarzeli