Osobom mającym problemy z natręctwami religijnymi polecam rozmowy z księdzem psychologiem (ja np. pomoc znalazłem tu: http://www.bernardyni.rzeszow.pl/?poradnia-rodzinna,53 będzie to świetnie uzupełnienie do wizyt u zwykłego psychologa. Dobrze by było też znaleźć sobie stałego spowiednika, szczególnie jak ktoś ma problemy ze spowiedzią (odczuwa lęk, wstyd itd.). I jak wyżej napisano, wiary lepiej nie zmieniać, bo to nie jest metoda. Poza tym odejście od Boga oznacza rezygnację ze zbawienia, a to jeszcze gorsza strata, a świadomość tego raczej nie polepszy stanu psychicznego. Dlatego lepiej trzymać się z daleka od terapeutów "sceptycznie nastawionych do księży i kościoła", bo to może być zachętą do rezygnacji z wiary, która może tylko dodać sił do walki z chorobą, dlatego też polecam częstą modlitwę np. różaniec, koronka.