Witam
wiem że podobne przypadki już pewnie był ale chciałbym was prosić o radę
otóż mam 24 lata pracuję za granicą i niby wszystko jest ok na pierwszy rzut oka ale niestety moje życie prywatne to dno
nie mam znajomych, tylko kilku starych kolegów z gimnazjum, nie mam i nigdy nie miałem dziewczyny, mam spore trudności w nawiązywaniu nowych kontaktów, muszę kogoś bardzo dobrze poznać żeby z nim swobodnie rozmawiać i to tylko niektóre osoby, często boję się wyrażać swoje zdanie, rozmowy kwalifikacyjnej w Polsce nigdy nie przeszedłem pomyślnie, nie jestem towarzyski, ciężko mi znaleźć tematy do rozmowy z innymi, jak czasem gdzieś idę do sklepu i mam kupić to się boję kontaktu ze sprzedawcą, szybko się denerwuję.
Moje problemy zaczęły się po gimnazjum, przejmowałem się swoim wyglądem i się zamykałem w sobie coraz bardziej, ojciec raz powiedział żebym nie był taki wystraszony jak kazał mi do kogoś iść.
Ogólnie było by ok, w pracy czasem mówią że jestem cichy ale po prostu czuję taką emocjonalną pustkę w sobie,czasami sobie myślę po co mam żyć... że może lepiej by to było zakończyć skoro i tak nie będę miał nigdy przyjaciela nie poderwę dziewczyny i targnąć się na własne życie...
Teraz zacząłem czytać w internecie i może po prostu mam tą fobię społeczną, co w takiej sytuacji radzicie, czy mam się udać do psychologa ,psychiatry ? czy mi to pomoże i w jakim stopniu ?