Witam,
Podejrzewam u siebie jakąś depresję lub podobne paskudztwo, czego efektem jest brak sił i chęci do życia, wypalenie zawodowe, rozpad rodziny i takie tam standardowe...
Jestem pracownikiem służb mundurowych i na co dzień chodzę z bronią palną, więc myślę, że bezpieczniej było by gdybym się z obecnego stanu jednak wydostał. Sposobność kusi, ale mam jeszcze szereg powodów i resztki woli, aby odpędzać natrętne myśli.
Nie wiem jak długo jeszcze będę w stanie to pociągnąć, ale jeszcze większy żal mnie ściska, kiedy widzę jak odbija się to wszystko na moich kilkuletnich synach. Tak więc z dużym wahaniem i nieufnością zdecydowałem się na kontakt z kimś, kto być może będzie w stanie znaleźć inne rozwiązanie niż położenie kresu tej marności.
Niestety jakiś czas temu próbowałem nieśmiałych kontaktów, które zrządzeniem losu postawiły mnie przed obliczem młodej pani psycholog z kamienną twarzą, ale wyrazem zagubienia w oczach wypuszczała mnie przez kilka kolejnych tygodni ze swojego gabinetu. Najbardziej rozmowna stawała się podczas przyjmowania gotówki i umawiania kolejnej wizyty. Tak, w tych momentach łapaliśmy zdecydowanie najlepszy kontakt...
Ale do rzeczy. Będę wdzięczny za polecenie osoby, o której ktoś ma własną, bezpośrednią (dobrą) opinię i która będzie w stanie zmierzyć się z problemem nie biorąc mnie na przeczekanie. Oczywiście w Mieście Stołecznym Warszawie.
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Marcin