Witam. wiem że jest tutaj mnóstwo ludzi którzy są w stanie pomóc samym słowem. Mając juz 18 lat jestem DDA, lecz myśle że nie tylko to jest powodem moich zachowań. Podejrzewam u siebie nerwice. Miałam parę ataków niekiedy z jakiegoś konkretnego powodu inne bez przyczyny (pare razy wymiotowałam ze stresu) . Zawsze było tak że myślałam że zaraz umre(kołatanie serca, słyszenie tylko jego bicia w uszach). Zawsze przy atakach czuje że jestem sama i nikt nie jest w stanie mi pomóc.Do tego bardzo zamykam sie w sobie i nikt nie jest w stanie nawet wtedy ze mną pogadać. Ostatnio jest tak źle że w ogóle bym z domu nie wychodziła. Mam napady strasznej agresji z błahych powodów np. że nie umiem zrobić zadania w szkole itp. W klasie już jestem postrzegana jako "dziwna" Prawie cały czas myśle o śmierci, np. jak widze jakąś klepsydre to tej osobie zazdroszcze. Ostatnimi czasy doszło jeszcze do tego że załuje każdego posiłku który zjem i wszystko bym chciała zwymiotować ale powstrzymuje sie żeby tego nie robić. Wybieram się do psychiatry juz od dawna ale jednego dnia jestem pewna ze będe już dzwonić w wybrane miejsce a na drugi dzień sądze że strasznie wymyślam tą całą sytuacje i że jak już pójde do lekarza to mnie wyśmieją. Czuje że tworze mur pomiędzy mną a szczęściem. Jak sądzicie co może mi być