Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sunni

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sunni

  1. Sunni

    Samotność

    ja wiem, że nie umiem polubić samotności. A przyzwyczaić się mogę. Ale polubić nigdy.
  2. Sunni

    witam

    wiem, że mam komu pomarudzić. Bo nie raz słyszałam od niej, że jestem najważniejsza, że jeśli coś jest nie tak, mam przyjść do niej i po prostu będzie ze mną. Ale nie wyrzucę z siebie tego wszystkiego, bo wtedy czuję się gorsza od wszystkich osób świata. Czuję, że jeśli zostawię wszystko dla siebie, to w oczach innych będę inna, niż jestem. A co do sklonności moich do uzależnienia, to wiem, że bardziej podatna na to wszystko jestem. Zapoznałam się z tym wszystkim, nawet miałam zamiar iść na studia o podobnym kierunku, by pomagać innym, ale nie było mi to dane. Musze jakoś to wszystko ogarnąć i stanąć na nogi, by zacząć żyć własnym życiem, by robić coś dla siebie i stwożyć sobie warunki na przyszłość. Ale póki co nie mam jakoś zacięcia do tego. A ten, z którym mogłabym tę przyszłość stworzyć pewnie kiedyś będzie miał mnie dosyć. Bo ja bym siebie miała już dawno.
  3. Sunni

    witam

    za trudną atmosferę u mnie w domu odpowiada również pijany ojciec, który jakby nie patrzeć doprowadził do tej kiepskiej sytuacji. wiem, że pewnie nie mam najgorzej, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto jest w gorszej sytuacji. Szukam pracy gdzie się da i jak tylko się da, ale z marnym skutkiem. mam niby zlecenie w jednej firmie, ale to nic. Robię swoje nie wdając się w większe znajomosci z innymi pracownikami. Bo niby po co? Skoro jest milion powodów dla których nie chce mi się z nimi nawet porozmawiać. Wiem, że powinnam się przełamać, ale nie umiem. NIedawna dusza towarzystwa zmieniła się w byle jaką, szarą osobę... Z kim wyjść w piątkowy wieczór jest, ale po pierwsze nikomu nie chcę opowiadać o problemach, bo zburzy to mój wyrobiony jeszcze wcześniej wizerunek twardej osoby, która zawsze poradzi sobie ze wszystkim i wszędzie. Więc po powrocie i tak zostaję sama z tym wszystkim. Wolę wtedy skupić się na dobrym spędzaniu czasu, niż komuś wypłakiwac się w ramię.
  4. Sunni

    DDA a ZWIĄZKI

    A ja pakuję się w związek z kimś, kogo ciągnie do alkoholu za bardzo. Przeżyłam w takiej relacji z ojcem tyle lat i nie chciałabym powtarzać czegoś podobnego w przyszłości, jednak sama nie wiem jak to wszystko się potoczy. Niby alkohol jest dla ludzi, ale tu widzę i widziałam już dawno, że to do niczego dobrego nie prowadzi. MOże jakbym z nim o tym porozmawiała, tym bardziej, że i Jego ojciec nadużywa alkoholu i w jego rodzinie normalnie pojawia się ten sam problem co w mojej. Ale mając takiego "lepszego" nie potrafiłam tego docenić. Nawet długo nie wiedział o moim problemie z ojcem. Myślę, że w pewnej kwestii przyzwyczajenia jakoś poszukujemy kogoś, kto zapewni nam podobne życie, bo boimy się wkroczyć w coś normalnego, czego nie znamy. To chyba taki główny problem, a szczególnie mój. Bo normalność to pojęcie względne.
  5. Sunni

    Wkurza mnie:

    pijany ojciec śpiący na kanapie... ten widok wkurza najbardziej...
  6. Sunni

    Samotność

    Samotność jest najgorsza jeśli jest jakby wmówiona. czuję się samotna nawet kiedy otaczają mnie ludzie... mama, siostra, koleżanki... nawet będąc z Nim czuję się samotna... Wiem, że tak być nie powinno ale tak jest. chociaż wiem, że mogę na nich liczyć i oni mogą na mnie, to czasami czuję, że nikogo nie obchodzę... Na szczęście minęło uczucie, że nikomu jestem niepotrzebna. Bo ono wciągnęło w bagno jeszcze bardziej.
  7. telefon... I tak wiem, że on niczego nie zmieni. ale jakoś sprawił krótkotrwałą radość...
  8. Sunni

    witam

    Cześć. Jestem tutaj w sumie przez przypadek, ale coś mnie skłoniło do zalogowania się tutaj. Dzisiaj jest lepiej, dlatego jestem jakaś bardziej chętna na napisanie czegokolwiek. Ale zacznę tak troszeczkę od przedstawienia się. Mam 22 i za sobą znowu ciężki okres. Przed sobą też. A nie mam komu się wygadać, wyżalić. Niecałe dwa lata temu w ogóle żyłam w zamknięciu, nie chcąc wychodzić do ludzi. zamykając się w sobie i spędzając dni w łóżku. Wyszłam z tego bo musiałam stanąć na nogi, ale nie obyło się bez myśli samobójczych itd. Dzisiaj wszystko miesza się znowu... Już wiem, że jestem w stanie znieść więcej, przez to właśnie sprzed prawie dwóch lat, ale boję się, że któregoś dnia to wszystko wróci Szukam pracy, z marnym skutkiem, a ona pomoże nie tylko finansowo, ale zabunkrowałam się w małej firmie rodzinnej, w której nie mam przyszłości. Można powiedzieć, że przez to wszystko tak odizolowałam się od tego co naprawdę lubiłam i kochałam. dni są takie same... szare i ponure. Do tego dochodzi kwestia problemów finansowych, mieszkaniowych i alkoholowych. Problemów w relacjach z innymi jak też problemów z samą sobą. Może jakoś kiedy wygadam się i zacznę obracać się (chociaż w internecie) wśród ludzi podobnych to pojmę że nie należy tak łatwo rezygnoiwać ze wszystkiego itd. Trochę się wygadałam, ale i tak pusto mi i smutno jakoś...
×