Zmieniłabym bardzo wiele:/ nie wyszłabym za mąż tylko poczekałam na kogoś z kim minęłam się parę miesięcy... nie dałabym się wykorzystywać i zrobić z siebie w domu służącej i ciągle słuchać, że niczego nie zawdzięczam samej sobie i ciągle tylko narzekam, że siedzę sama w domu. Zawsze mi się wydawało, że jestem silna, ale nie umiem odejść, chociaż już nie daję rady:( Życie jest skomplikowane, a za złe wybory trzeba płacić....