Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam marzenia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mam marzenia

  1. mam marzenia

    Amfetamina

    Mam pytanie w sumie to prośbe. Jestem kobiet i to bardzo młodą, jestem swiadoma tego ze o zyciu wiem bardzo niewiele dlatego nie chce sie madrzyc na ten temat. Chce tylko abyscie pomogli mi, podpowiedzieli jak osoby stojace obok osoby kreskujacej moga pomoc. Dokladnie sytuacja wyglada nastepująco: w moim srodowisku jest wielu cpunow, boje sie tego slowa bo nie chce ich tak nazywac....ale fakty mowia same za siebie, sa cpunami... u kazdego zaczynalo sie w podobny sposob, koniec gimnazjum pozniej technikum, zawodowka pierwszy gram zielska, pierwsza kreska...polecieli... Mam kolege duzo w zyciu przezyl...smierc ojca, musial zycic szkole aby utrzymac mame i rodzenstwo... pozniej zostal sam... rodzenstwo wyprowadzilo sie, matka ma nowa rodzine, nastepnie zawod mislosny. Bez szkoly... bo co to w dzisiejszych czasach jest gimnazjum. Bardzo inteligentny chlopak, ale popadl w to bez reszty wiele razy z nim rozmawialam na temat tego co dzieje sie w jego zyciu. Jak sam mowi jest to odskocznia, zapomina o problemach o ludziach ktorzy przez to ze bierze odtracili go. Kobiety jak twierdzi nie chce miec na stale. o powaznym zwiazku pomysli za kilka lat. W jego zyciu sa jednie przelotne przygody (seksualne). Pod maska twardego skrywa sie bezradny, zagubiony i potrzebujacy pomocy mlody czlowiek... Jest mi on bliski. Rozmowy nie skutkuja bo tak naprawde on wie ze zle postepuje ale nie potrafi juz zyc inaczej, rzeczywistosc go przerasta. Jak rozmawiac, jakich slow uzywaly (wiem to bardzo glupie pytanie) wasze kobiety kiedy wrescie postanowiliscie pod ich wplywem zmienic swoje postepowanie. Mysle ze moje starania nie docieraja do niego poniewaz pewnie nie jestem mu az tak bliska jak on mi. Dla mnie jednak jest to nie wazne pragne tylko jego szczescia nawet jezeli nasze relacje mialy by sie predzej czy pozniej ztracic a on zostac przy innej kobiecie. Ważne żeby był szczesliwy i wyszedl caly z tego zyciowego zakretu... przepraszam za tak dlugi post.
×