Skocz do zawartości
Nerwica.com

szwajcar81

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szwajcar81

  1. witam! zacznę od tego, ze jestem alkoholikiem, który leczy sie juz od dłuższego czasu. ok. 2 mies temu poznałem dziewczyne sporo mlodsza. byłem wtedy w potwornym nawrocie, z którego wyzedłem obronna reka głównie dzieki rozmowa z nia. ona zna problem ale z tej drugiej strony, bo ma ojca pijacego alkoholika, ktorego nie chce znac. nienawidzi alkoholu i dlatego przy niej czuje ie bezpiecznie. powiedziala, ze włanie podjeła decyzje o rozwodzie. długo i duzo rozmawialimy ze soba o swoich problemach. zaczelo rodzic sie miedzy nami uczucie czysto platoniczne, bo ona powiedziala, ze dopoki nie ma rozwodu ona meza nie zdradzi. zaczely sie spotkania, czulosci itd... ostatnio poczulem, ze oddala sie ode mnie. rozmawialem z nia o tym i powiedziala, ze potrzebuje czasu aby nabrac dystansu, chwili wytchnienia. na moje pytania o kroki jakie podjela w sprawie rozwodu irytujen sie. mowi, ze za bardzo naciskam. czuje sie wtedy jak nikomu niepotrzebny smiec. w gre wchodzi jeszcze jej dziecko ktore, wiem ze dla niej bedzie zawsze najwazniejsze i rozumiem to. ja jednak w pelni akceptuje ja i jej dziecko. mysle o niej bardzo powaznie chcialbym stworzyc im normalna rodzine jakiej niegdy nie miala... nie wiem co o tym wszystkim myslec. z jednej strony czuje ze warto, na nia czekac, chociaz okropnie cierpie, a z drugiej boje sie, ze jak tak dalej pojdzie to z jej strony wszysto po prostu wygasnie. wiem, ze w tej chwili jest w bardzo trudnej sytuacji, ale nie wiem o czym moze swiadczyc jej zachowanie... im jestem blizej niej, czuje sie bardziej samotny i opuszczony. nie wiem co robic...
×