kazdy ma jakies swoje stresogenne miejsca. Mnie zawsze przerazaja aule, sale, koscioly i miejsca gdzie mamy byc cisi i skupieni. Te same miejsca gdyby tetnily energia, ruchem, mozliwoscia przemieszczania i wychodzenia kiedy sie chce, przestalyby byc dla mnie straszne. Przyklad: warsztaty z praca grupowa, burza mozgow - na TAK, nudne, monotonne wyklady - ATAK PANIKI murowany. Nie wiem co ze mna jest nie tak ;/
Thazek w takim razie czekamy az bedziesz mial wolne popoludnie :) ale gdyby ktos chcial sie jutro "przelamac" ( malaMI25?:) to podtrzymuje temat wyjscia