Skocz do zawartości
Nerwica.com

tikitaka

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tikitaka

  1. Monika to tak się zawsze mówi, że nie oceniają, a ile jest przypadków, że ktoś trafił nie do tej osoby co powinien i tylko się jeszcze bardzie zniechęcił Wiele. Psycholog/psychiatra/psychoterapeuta też człowiek i nie wierzę, że gdzieś tam w duchu nie ocenia albo nie pomyśli sobie co za idiota nie przystosowany do życia siedzi po drugiej stronie biurka. Nawet jeśli nie zawsze, to ja mam kulawe szczęście w tych sprawach niestety
  2. Witam Mam w zasadzie 2 problemy. Wszystko rozpoczęło się od tego, że kilku lekarzy, przy różnych dolegliwościach sugerowało mi, że udaję, że chce wymusić zwolnienie z w-f, że na pewno nic mi nie jest. Na dzień dzisiejszy odczuwam strach, lęk, wstyd przed pójściem do lekarza. W gabinecie jestem strasznie spięta, aż zapominam często o różnych pytaniach, czy własnych dolegliwościach. Boję się tego, że idąc do jakiegoś lekarza idę z jakąś niepotrzebną błahostką i znów mi któryś powie, że przesadzam, że udaję. Nawet jak coś mnie boli to wstydzę się iść poprosić o wcześniejszą wizytę różnych specjalistów, bo i tak zawsze słyszę taką samą odpowiedź, czyli, że mnie nie może przyjąć i że muszę czekać w kolejce na nfz. Sama przy każdej dolegliwości zaczynam się zastanawiać, czy to aby nie hipochondria, czy mi się to nie wydaję, a może mi to przejdzie. Często przez to zwlekam od kilku tygodni do kilku miesięcy z wizytą, zależy, co się dzieję i jaka jest dostępność do danego lekarza. problem nr 2 też jest częściowo związany z chorobą i niedomaganie, a mianowicie strasznie wstydzę się pokazać, że czegoś w chorobie nie byłabym w stanie zrobić. Miałam nogę w gipsie to strasznie męczyłam się psychicznie jak ktoś przy mnie skakał, podawał mi herbatę i chciał przy mnie wszystko robić, z tego też powodu pojawiały się kłótnie. Ostatnio nawet z m.in tego powodu odmówiłam zabiegu w szpitalu, bo już w domu zostało mi oznajmione, że zostaną specjalnie dla mnie i będą cały czas siedzieć. Już samo to spowodowało moją frustrację, nerwy i ostatecznie znów kłótnię. Ja przez cały czas zanim odmówiłam zabieg chodziłam poddenerwowana. Zdaję sobie sprawę z tego, że oni chcą dla mnie najlepiej ale jednocześnie nie wiem czemu tak reaguje, w czasie choroby, gdy ktoś jest przy mnie absolutnie nie potrafię się zrelaksować, zmuszam się do czynności, których bez osób w koło bym nie zrobiła. w takiej sytuacji często przestaję się również stosować do zaleceń lekarza Czy to ze mną jest coś nie tak Jak sobie z tym poradzić Jak mogę zaprzestać takich praktyk i wyzbyć się wstydu i strachu Czy to w ogóle jest możliwe aby się tego wyzbyć Czym to jest spowodowane (szczególnie ten problem nr2) Był taki moment, że pomyślałam o wizycie u psychologa, ale to byłaby taka sama relacja jak z lekarzem, znów ocenianie, znów pomyślałby o mnie jak o kosmicie, który jest nie z tej planety
×