Skocz do zawartości
Nerwica.com

tintin_25

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tintin_25

  1. Witam! Zacznę od tego że mam 25 lat i z natury jestem chłopakiem bardzo pogodnym, kulturalnym oraz towarzyskim z poczuciem humoru. Mam 180 cm wzrostu, brązowe oczy, czarne włosy i normalną budowę ciała. Moim największym problemem jest to ze mam okropną twarz m.in. przez moje brzydkie usta, co wiąże się również z brzydkim uśmiechem (większość osób porównuje mój uśmiech do uśmiechu Joli Rutowicz), jak i nie najładniejsze oczy (słyszałem na swój temat opinie, ze mam oczy jak by mi ktoś za przeproszeniem z całej siły tępym narzędziem w łeb przywalił). Jak można łatwo się domyślić brzydka twarz powoduje że mam znikome powodzenie u kobiet, mimo tego że wiem jak z nimi postępować oraz rozmawiać. Nie pomaga mi nawet to ze jestem muzykiem - wokalistą i basistą dobrze prosperującej kapeli hard-rockowej z którą już udało mi się zagrać kilka bardzo udanych koncertów. Nawet na koncertach udało mi się zauważyć że dziewczyny bardziej interesują się moimi kolegami z zespołu, a mnie traktują jak trędowatego. Mimo tego że zajmuje się muzyką hard-rockową, lubię i potrafię się bawić przy każdym gatunku muzyki. Baa jestem jedynym członkiem zespołu który nie ma dziewczyny...nawet dziewczyny moich kolegów patrzą na mnie jak na smoka mimo że nie daję im swoim zachowaniem do tego powodu. Próbuję znaleźć dziewczynę przez różne portale randkowe, czaty dla samotnych ale bezskutecznie, najczęściej bo obejrzeniu moich zdjęć lub pierwszym spotkaniu na żywo kontakt z ich strony się urywa. W klubach na różnych imprezach kobiety w ogóle nie zwracają na mnie uwagi, mimo tego że jestem dobrze ubrany i otwarty. Oczywiście udało mi się w przeszłości być w związkach z dziewczynami ale były to związki raczej krótkie zdarzające się naprawdę rzadko, trwające najdłużej półtora miesiąca. Przez to wszystko powoli zaczynam popadać w rozpacz i depresję. Gdy widzę na ulicach zakochane pary to czasami trafia mnie szlag. Pewnego dnia postanowiłem przejść operację plastyczną. Byłem z tym problemem u psychologa, ale psycholog zapewniał mnie że moja twarz jest ok i nie potrzebna mi jest żadna operacja. Jedynie psychiatra powiedział że jeżeli ma mi to pomóc to powinienem się na nią zdecydować. Może to się wyda dziwne ale wiele moich znajomych uważa że mi operacja nie jest potrzebna, ale ja jestem innego zdania, pewnie nie chcą mi powiedzieć prawdy przez grzeczność. Cały czas chodzi mi po głowie operacja plastyczna, ale mam za mało odwagi by się na nią zdecydować w 100%. Mówiąc krótko nienawidzę swojej twarzy, czasem mam marzenie żeby obudzić się rano i mieć inną ładną twarz.
×