Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolegialny_registrator

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kolegialny_registrator

  1. Pozdrawiam koleżankę po fachu. Absolwent dziennego prawa, nerwica i depresja od 3 roku. Ciężko było, ale się udało :) No i chyba nawet ta sama uczelnia, sądzac z miasta w profilu.
  2. Dzięki, jeszcze dwa pytanka. Jaka to ulica ? (nie jestem z Sosnowca) Ile, mniej więcej trwa oczekiwanie na wizytę ?
  3. Witam Gdzie na terenie Sosnowca znajduje się jakaś poradnia zdrowia psychicznego, chodzi mi oczywiście o taką, która leczy nieodpłatnie ? W internecie nzlałem jakąś mieszczącą sie na ul 1 maja 33. Jak wygląda procedura przyjęcia do takiej poradni, ktoś tu wcześniej mówił o jakis zapisach i generalnie jak taka pierwsza wizyta wygląda. Z góry dziekuję, za odpowiedź :)
  4. Oczywiście, że nie będą sprawdzać w przychodniach, tymniemniej nie chcę być zmuszany np. do składania fałszywych oświadczeń, pod rygorem odpowiedzialności karnej, co do przeszłego leczenia psychiatrycznego. Bałbym się ciągle, że się wyda. Jest zresztą jeszcze wariograf, który jest coraz powszechniej stosowany... Na razie czytanie tego forum, sprowadza mnie do pionu, uświadamia że to moje urojenia a nie rzeczywistość
  5. Dzięki, świadomość, że inni tez borykają się z podobnymi problememi pomaga. Nigdy nie popełniłem czynów, który są przedmiotem moich leków (one się zmieniają ale zasada jest jedna), mam świadomość ich irracjonalności, jednak gdyby ta świadomość wystarczyła do uporania się z nimi, nie byłoby tego forum :)
  6. Witam, jestem nowy na forum. Mam nerwicę od jakiś 2 lat, objawiała się różnie, generalnym motywem jaki się przewija jest lęk przed popełnieniem czynu, który zniweczy moje plany życiowe, przy czym musi być to czyn zawiniony przeze mnie i absolutnie nie dający się usprawiedliwić np. ostatnio panicznie boję się, że pisząc jakąś pracę pisemną na studiach zwyzywam (w tej pracy) wykładowcę, konsekwencje takiego czynu są oczywiste, co ciekawe nie boję sie że kogoś zwyzywam słownie Wymyśliłem system rytuałów, których wykonanie przed oddaniem kartki łagodzi lęk, ale dzisiaj np. nie zdążyłem ich dokonać i mam napad, wkręcam sobie że kogoś zwyzywałem itd. Zdaję sobie sprawę, że moje lęki są absolutnie irracjonalne. Chociaż często wyolbrzymiam też konsekwencje codziennych niepowodzeń (jakich doznaje każdy), nie potrafię wybaczyć sobie błędów. Generalnie moje objawy zaczęły gdy w odstępie rocznym zmarły dwie bliskie mi osoby(jedna na raka, druga w podeszłym wieku z przyczyn naturalnych), chyba uświadomiłem sobie że życie jest tylko jedno i nie mogę go sknocić. Na to wszystko nakłada się niska samoocena, wynikająca z tego iż jestem osobą niepełnosprawną, byłem w dzieciństwie nieakceptowany przez rówieśników etc. (ale to inna bajka). Nie wiem jak doszedłem prawie do końca studiów, mam poczucie, że nie zasługuje na to aby je skończyć ale póki co jeszcze daję radę, chociaż jest coraz ciężej. Co gorsza ze względu na ich kierunek, nie mogę podjąć leczenia psychiatrycznego (kandydaci do zwodu jaki chcę wykonywać są pod tym kontem sprawdzani), na prywatnego psychologa mnie nie stać (i jeszcze długo nie będzie stać). Pat
×