Witam,
mam dość poważny problem i nie wiem do końca czy zwrócić się z tym do psychologa czy do psychiatry.
Jestem po dwóch atakach paniki które zakończyły się w szpitalu. Ten ostatni miał miejsce ok.dwóch miesięcy temu i od tego czasu jest ze mną coraz gorzej. Bardzo boję się następnego ataku, cały czas mam obolałą klatkę piersiową w okolicach serca, mam problemu z oddychaniem,często jest to dla mnie naprawdę męcząca czynność. Boję się zostawać sama w domu, boje się spotkań z ludzmi w zamkniętych pomieszczeniach z obawy przed tym że atak mógłby się powtórzyć. Kiedy coś niepokojącego dzieje się z moim ciałem dopadają mnie myśli że jestem poważnie chora. Cały czas czuję lęk, to taki uczucie jakby "motylki w zołądku". Tabletki uspokajające nie pomagają. To wszystko jest dla mnie naprawdę uciążliwe w codziennym funkcjonowaniu, czasami przez to wszystko tracę motywację do życia. Chciałabym wkońcu przestać się bać. Co mogłabym zrobić, gdzie się udać? Z góry dziękuję za radę!