Ostatni post Topie-licy, czyli mnie został napisany przez mojego byłego chłopaka. Nie będę się usprawiedliwiać, zostawiłam go, gdy mnie potrzebował, ale nigdy nie myślałam tak, jak on to napisał, a byłam z nim nie z egoistycznych pobudek, ale dlatego, że był moim przyjacielem, i chciał się zabić dlatego, że był we mnie nieszczęśliwie zakochany. Ale jak długo można być z kimś, kiedy się go nie kocha? Właściwie nic się nie czuje. Ale dzięki, że mnie tak szybko oceniliście, mimo że pisałam tu od kilku lat, ten jeden post wystarczył, żebyście zapomnieli o moich wcześniejszych. Łatwo jest oceniać, zwłaszcza jeżeli widzi się tylko jedną stronę zdarzeń. Nie wiem, co chciał uzyskać przez włamanie się na moje konto i pisanie tego posta, pewnie jakoś mnie zranić, jakby nie wystarczyło mu to co mówił mi do tej pory, gdy po każdej rozmowie z nim płakałam godzinami-i nie jest to metafora. Nie będę wywlekać co było nie tak w naszym związku, bo myślę, że nie jest to na to odpowiednie miejsce. Piszesz, że zaczęłam spotykać się z kim innym, ale nie wspominasz, że Ty zacząłeś sypiać z dziewczyną kilka tygodni po naszym rozstaniu i koniecznie chciałeś się pochwalić, jak to ona uważa, że jesteś świetny w łóżku. Tak, to się nazywa prawdziwa wrażliwość. Gdy ja chciałam do Ciebie wrócić Ty sypiałeś z inną, a dla mnie byłeś cyniczny, oschły i okrutny. Dlaczego chciałam do Ciebie wrócić? Bo nadal mi na Tobie zależało, chciałam żebyś mógł być ze mną szczęśliwy. Nie myślałam o tym, że Cię nie kocham, ale o tym, że Ty mnie kochasz. I nigdy nie chciałam Cię skrzywdzić, po prostu w pewnym momencie nie dałam już rady wytrzymać, i zostawienie Ciebie było dla mnie bardzo traumatyczne, bo naprawdę myślałam, że będziemy razem do końca życia i dłużej. Nadal jesteś dla mnie ważny, ale jeżeli naprawdę nie chcesz już nigdy się ze mną kontaktować, to to zrozumiem i się usunę.