Ja mam podobne objawy. Od lat, z przerwami i różnym nasileniem. Zaczęło się 9 lat temu, kiedy zaczęłam sie leczyć na depresję. Przez te wszystkie lata męczyłam się w nocy. Po kilka razy przebieram koszulę, włosy mokre, masakra. Dwa lata temu doszły napady gorąca w ciągu dnia. Mam prawie 49 lat, więc kazdy sugeruje menopauzę, ale to nie to. Normalnie miesiączkuję, hormony nie pomagały. Zresztą 9 lat temu, to chyba za wcześnie. Dwukrotne badanie tarczycy i USG w normie. Jestem tym wykończona. Do tego w nocy(najczęsciej) mam napady kaszlu, z odruchami wymiotnymi. Jakby mnie ktoś dusił, potem taka klucha nie chce spłynąć. Czasem tak ze 3 razy w jedną noc. To też juz nie pierwszy raz, obecnie trwa 9 m-cy. Żadna alergia. Kaszlę jak się zdenerwuję, nawet pozytywnie, tracę głos. Obecnie biorę Wenlafaxynę 150mg rano i kwtaplex 25mg na noc. Dzieki temu po takim ataku zasypiam, bo wczesniej cała noc na podglądzie. Pod koniec maja będę u swojego trzeciego z kolei psychiatry, pierwsza wizyta...?