Witam, mam pewnien problem trapiący mnie od 6 lat . Zaczyna mi naprawde przeskadzać w życiu.
Od małego byłem zadziorny, nigdy sie niczego nie bałem. Naprawde miałem opinie niegrzecznego.
Problem zaczał sie w gimnazjum gdzie zostałem dość dotkliwie pobity przez czwrótke innych uczniów dwuktornie w ciągu dnia. Było to dla mnie naprawde nie miłe. Przez kolejny rok jeszcze chodziłem z nimi do tej samej szkoły, bałem się stać koło nich na przerwach. Chodziły mi myśli po głowie ze znowu mnie pobiją, zawsze szły jakieś obelgi w moją strone.
Jednak problem tkwi w tym, ze zawsze boje sie przejeżdzać przez osiedle gdzie oni mieszkają, gdy jade autobusem zawsze mam wrażenie ze ich spotkam, przez to nie chodze zbyt często na imprezy, poniewaz mam wrażenie ze ich spotkami że to znowu sie źle skończy dla mnie. Raz spotkałem ich w trajtku z ich kolegami, zaczeli walić do mnie jakies teksty, powiedzieli że 'dziś Ci masz szczeście bo musimy wysiadać'. Chociaż w ciągu tych 6 lat spotkałem ich z 3 razy, ale i tak bardzo się tego obawiam. Od tego czasu wole stać z dala od jakich kolewiek kłopotów. Źle się z tym czuje, ale to jest silniejsze ode mnie. Nie lubie często gdzieś jeździć, jedynie daleko poza miasto, wtedy mam poczucie ze tam jestem bezpieczny. Chciałbym żeby ktoś dał mi jakaś porade, niechce się udawać z tym do psychologa.