Chodziłam do psychologa od marca, regularnie co dwa tyg. Pierwsze wizyty były koszmarne dla mnie... wywlekanie brudów z przeszłości, rozdrapywanie ran... Miało pomóc... jednak z każdą wizytą uświadamiałam sobie jak bardzo jestem słaba psychicznie i naiwna. Przerwałam... zaczęłam czuć się coraz gorzej psychicznie a co za tym idzie zdrowie fizyczne zaczęło mi szwankować... Nerwica (ból serca, żołądka, głowy), bulimia, bezsilność i bezradność... z tym teraz walczę codziennie. Pod koniec stycznia mam pierwszą wizytę u psychiatry... nie wiem czego się spodziewać...
Ale wierzę, że będzie dobrze, bo dobrze być musi... :)
3majcie się wszyscy dzielnie i zdrowo... :))
K.