Skocz do zawartości
Nerwica.com

jejeje

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jejeje

  1. Nie potrafię powiedzieć o tym rodzicom... Tak ich zawiodłem nie potrafiłbym spojrzeć im w oczy i powiedzieć czegoś takiego... Tak bardzo ich zawiodłem że nie potrafię tego opisać... Ja już nie wiem po prostu nie daję rady... Co do tego z dyktafonem to ona jest na tyle przebiegła że wszystkiego się wyparła itp... I jeszcze że ja ją namawiałem i takie różne teksty... W sądzie i tak nie mam o co walczyć bo sąd zawsze wierzy kobietom w takich sprawach bez dwóch zdań... Mam zniszczone życie... Na nic już nie mam siły... Tydzień w szkole nie byłem udawałem chorobę ale ja po prostu nie mam już siły przebywać pomiędzy ludźmi i udawać że jest w porządku... -- 16 sty 2012, 21:10 -- Może się dla niektórych wydać to żałosne, śmieszne że mam 18 lat i nie potrafię sobie z tym poradzić, powiedzieć... Nie potrafię sam sobie tego wyjaśnić i nic z tym zrobić... -- 16 sty 2012, 21:17 -- Mama dziś mnie zapytała czy mam jakiś problem czy nie chce porozmawiać... Po sześciu miesiącach dopiero zobaczyła że mam problem :/ Leżę w nocy u czasem po prostu lecą mi łzy dlaczego mnie to spotkało, starałem się odnaleźć Boga... Ja już nie wyrabiam psychicznie
  2. Nie wiem dlaczego wchodzę i piszę tu ale po prostu nie daję już rady psychicznie i pomaga mi to na kilka godzin... Takie wygadanie się tu... Sorrow powiedz mi co ja mam robić? Ja już nie mam siły już jestem załamany... Przestałem się kompletnie uczyć, olewam maturę już praktycznie zawaliłem... Próbowałem z nią się dogadać by poczekała z tym wszystkich aż skończę szkołę ale ona chyba chce mi na złość zrobić... Powiedziała że napisze do mojej jakiejś ciotki na portalu nk by przekazała moim rodzicom i ciągle straszy sądem że pójdzie o alimenty... Ja już nie mam siły jeszcze ta świadomość że mnie wykorzystała... Próbowałem być z inną dziewczyną po tym bo potrzebowałem wsparcia i mnie bardzo kochała ale ja nie potrafiłem jej przytulić i po prostu nie potrafię jakoś już tak z kobietami swobodnie rozmawiać :/ -- 16 sty 2012, 18:48 -- Ona mówi mi że zadzwoni do szkoły, wszystkim rozpowie itp... Nie będę miał wyjścia będę musiał po prostu się zabić bo nie dam rady taki wstyd :/ I jeszcze nikt się nie dowie prawy co mi zrobiła... Będzie wszystko na mnie ze ją olałem i napisała mi że nazmyśla historyjki jak ją zdradzałem i w ogóle... Ja już nie wiem co mam robić siedzę załamany nie wiem już...
  3. Witam ponownie Nie udało mi się tego zrobić nie byłem w stanie jestem tchórzem, nawet tego nie potrafię... Pamiętam jak przez mgłę to co zrobila... Po prostu ja już nie wiem co mam robić psychicznie nie daję już rady... Muszę to zrobić tylko się boję może najlepiej jak pierw wypiję trochę wtedy powinno się udać... Zastanawiam się tylko o kilku miesięcy gdzie jest ten cały "Bóg" i czym sobie na takie coś zasłużyłem? Byłem przeciętniakiem, miałem duże powodzenie u kobiet ale byłem dobrze wychowany i uczynny zawsze pomagałem ludziom i w ogóle byłem cichy, skryty nikomu nic złego nie zrobiłem... Teraz nie potrafię się nawet śmiać... Po nocach nie śpię tylko leżę połykam po 20-30 tabletek acodinu i staram się to zrobić... Myślę całe dnie i noce dlaczego mnie to spotkało... Czy może gdzieś uciec za granicę ale nie chcę tego zrobić mojej mamie bo tylko ona się dla mnie liczy... Tylko dlatego jeszcze nic sobie nie zrobiłem. Ja już nic nie wiem... Wybaczcie mi że nudzę i piszę o takich rzeczach jak jakiś pieprzony emo ale ja mam powód i nie daję już rady... Takie wygadanie tu pomaga mi w jakimś stopniu na chwilę bo wiem że nie jestem w stanie nikomu na żywo tego powiedzieć. Pozdrawiam
  4. Witam Długo się zastanawiałem czy napisać to na forum jakimś... Myślałem o tym od jakichś 5 miesięcy czy opisać mój problem i to co zamierzam. Leżę w ciemności już jakieś 20 minut i nie wiem od czego i jak zacząć... Może zacznę od początku i opiszę jak mi się życie posypało. Dodam że mam teraz 18 lat... Jakieś trzy lata temu poznałem dziewczynę na wakacjach od razu przypadliśmy sobie do gustu dwa tygodnie co dzień się spotykaliśmy i tak upłynęły wakacje... Po wakacjach zaczęło się uczucie gdy zabrakło nam siebie... Ona mi wyjawiła swoje sekrety ze ojciec który pracuje za granicą ją bije i pije, wujek ją molestował, matka się nie interesuje... Trochę patologią zalatuje ale mi to nie przeszkadzało bo jestem z dobrego domu wychowany i nie patrzę na to czy ktoś ma pieniądze ani jakich ma rodziców... Chciałem jej pomóc... Przyjaźniliśmy się wyżalaliśmy itp.. Powstało uczucie... Spotkaliśmy się znów w wakacje i było już inaczej byliśmy dojrzalsi zainteresowani są... Mniejsza o to... Spotykaliśmy się kilka razy tak piliśmy razem dobrze się bawiliśmy i żaliliśmy było super... Ona chciała coś więcej a ja nie, chciałem się z nią przyjaźnić pomóc jej wyciągnąć ją z problemów... Bo nie miała żadnych perspektyw... Cięła się i ja ją z tego wyciągnąłem, pomagałem jej psychicznie ulżyć... I znów nie wiem co napisać leżę kolejne 10 minut i patrzę w monitor oglądam film jedwab i piszę to... Więc przejdźmy trochę dalej... Spotkaliśmy się w te wakacje kupiłem po trzy piwa i piliśmy chodziłem często siku bo po piwach tak mam i po około trzech piwach nie miałem siły się ruszyć i wszystkiego nie pamiętam dziwne bo zawsze mogłem wypić około 8 piw i miałem lekką fazę... Jak się okazało później ona mnie wykorzystała... Może komuś się wydać to śmieszne że wykorzystała mnie dziewczyna... Nie miałbym nawet jak nikomu tego udowodnić boli to tak strasznie od tamtego czasu w wakacje jestem wrakiem... Zawaliłem szkołę, mature, mam depresję sam to widzę, nic mnie nie cieszy, mam nerwicę... Ona zaszła w ciążę i mnie szantażuje itp... Ja tego nie zrobiłem świadomie i w ogóle nie chciałem... Całe życie mam już przekreślone... Rodzice nic nie wiedzą i dlatego muszę się zabić gdyż ona chce mnie pozwać o pieniądze, alimenty... Chciałem być tylko dobrym człowiekiem i ją wspierać i jej pomóc dlaczego mnie to spotkało? Od trzech miesięcy już myślę o samobójstwie i myślę że nadszedł dziś ten dzień, wieczór, dlatego postanowiłem opisać moją historię gdzieś... Proszę nie piszcie mi żebym tego nie robił itp. że nie chcę tego robić skoro tu piszę... Po prostu chciałem się wygadać a że nie mam do kogo to postanowiłem napisać tu bo wtedy będzie mi łatwiej to zrobić... Na prawdę chciałem żyć i boję się śmierci... Ale nie mam już wyjścia jestem tchórzem wiem o tym... To chyba wszystko co chciałem napisać... Proszę tego nigdzie nie zgłaszać bo piszę ze zmienionego IP internetu więc i tak nikt mnie nie namierzy. Pozdrawiam
×