Mój problem to niska samoocena . Tak jest od dzieciństwa , bo życia łatwego nie miałam . Babcia ,która mnie wychowywała , dała mi tak wiele. Zastąpiła rodziców , których nie widywałam. Mimo biedy nie porzuciła mnie . Jednak z perspektywy czasu widzę, że w dobrej wierze zrobiła mi krzywdę . Zawsze uważała i uczyła mnie , że pokorne ciele dwie matki ssie. To wynikało z biedy,rozumiem ją , ale dzisiaj nie umiem się odnaleźć. Nie umiem sobie poradzić w starciu z brutalnym życiem . Boję się wszystkiego i boję się walczyć o swoje , forsować swoją rację . Wolę ustąpić , zrezygnować , przemilczeć . Przez to jednak jest mi źle a to z kolei przeszkadza innym , bo jestem apatyczna , smutna i bez entuzjazmu. Ciężkie to życie .