Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kaja1981

Użytkownik
  • Postów

    88
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kaja1981

  1. Kasiaaaka-jesli ma Cię to uspokoic to idz do lekarza i pewnie jak uslyszysz,ze nic Ci nie jest to te objawy miną bo w innym przypadku cały czas bedziesz sie zastanawiala czy nic Ci nie jest.Ja wierze ,ze nie jest i wszystko z Toba o.k.

     

    Smelka-Ja jak ognia unikam tego typu tematow bo na 100% bym cos u siebie znalazła...Nie ogladam tez programow o chorobach,nie czytam takich gazet itp...

  2. Ardash-ja tak samo jak Ty panicznie boje się diagnozy,ostatnio byłam robic usg bo wyczułam guzek w bliznie po cc ,z nerwow nawet nie pamiętam jak mnie maz wiozl do kliniki a juz w srodku bylam przekonana ,ze to cos zlego-okazało sie,ze to guz endometrialny i wyciąc trzeba...no i tu problem bo jak ja z moja nerwicą mam polozyc sie na stol i dac pochlastac:(Zresztą to to tylko namiastka moich objawow,teraz mnie boli,kluje,piecze z lewej strony brzucha i juz mam taką wkretke od wczoraj,ze az strach,nawet gadac mi się nie chce...Pozdrawiam Was cieplutko.

  3. Asiu-wracając do sylwestra to u mnie było tak,ze po fajerwerkach jakos złapalo mnie i musialam do WC a jak wyszlam to siostra do mnie w zartach ,ze będe miała"przesrany"rok ,oni sie z tego smiali a mnie jakby ktoś w łeb walnął od razu gorąco i słabo na przemian i po zabawie juz miałam i poszłam z nerwow spać.

     

    Aniu-te wezły to na 100%nic takiego ,ja tez mam powiększone pod zuchwą ale jak pokazałam siostrze to ubaw miala ze mnie ,ze wykrzywiam łeb w rozne strony,paluchy sobie zapycham zeby tylko cos wyczuć i zauwazyłam,ze jak o nich mysle to czuje je normalnie bez dotykania ale jak się czyms zajme i przestaje myslec to juz ich nie mam:)

  4. Oj Jovana-ja to juz bez google fisiuje ale fakt pojde bo po pierwsze-mąz nie da mi spokoju a po drugie tak jak piszesz-zadreczyłabym się moimi wyobrazeniami a tak albo wóz albo przewóz:)

     

    Dziewczyny macie rację,ze to zamartwianie się o najbliższe osoby może człowiekowi rozum odebrać -ja tez co chwila,pytam jak sie mąż czuje kiedys nawet mialam taką fazę,ze mierzyłam mu co chwila temperaturę a on człowiek wielce wyrozumiały tylko patrzyl na mnie z politowaniem:)

  5. Witam.

     

    Jovana byłam u lekarza bo psychicznie bym nie wytrzymała-więc najpierw ginekolog,zwykłe badanie,kazała isc zrobic usg ,lekarz po zwykłym badaniu dotykowym stwierdził ,ze to guz endometrialny a badanie usg to potwierdziło i mam isc na zabieg czy tam operację i to usunąć...Z dwojga złego to kamien z serca,ze to nie nic gorszego.Ale jeszcze mam trochę takich kwiatków ktore sobie wymacałam i musze z tym tez zrobić porządek.a w pachwinie tez mnie boli i promieniuje do podbrzusza szczególnie podczas @.na razie się nie nakręcam bo zwariuje...

     

    Kasia,Greg-tak jak Jovana pisała-jesteście zdrowi!Wiem,ze to tak łatwo napisać i doradzać innym lecz ja naprawde wierzę ,ze to tylko nasze mózgownice zle nadają:)

     

    dobrej nocki.

  6. Kaju ja wiem,ze wierzysz naprawde,ze u mnie bedzie dobrze, to tak samo jak ja na milion procent jestem pewna,ze u ciebie zle jest tylko z mozgiem, malo tego, jakby mi ktos teraz powiedzial o takiej sytuacji jak moja to wysmaialabym i pomyslala o co chodzi? Byla u lekarza, ppowiedzial,ze ok, a ona dalej swiruje.....ale to wszystko z boku, a ja staram sie ze wszystkich sil by tak myslec jakby to mnie nie tyczylo, ale zaraz w tle czaja sie mysli, ze pomylki sie zdarzaja, ze chyba mnie zbyt dokladnie nie zbadal,ze olal sprawe,ehhhhhh..to jest koszmar!!! Jesli wszystko bedzie dobrze a mimo to dalej bede drazyc to pojde do psychiatry na bank, bo dluzej juz nue moge. A propos poprzedniej wypowiedzi to akurat jestem z miasta,ale reszta to pewnie prawda, o ile mam rzeczywiscie hipochondrie,bo moze rzeczywiscie jestem chora i po prostu czuje,ze cos nie tak...

     

    -- 04 sty 2012, 20:39 --

     

    Kaju a na uspokojenie nie mam nic oprocz melisy,a ona na mnie wcale nie dziala, pewnie bym wypic mogla jakies procenty,ale nie umiem pic na problemy, mam wttedy wstret do alkoholu jak do jedzenia,wiec plus z tej sytuacji taki,ze alkoholiczka raczej nie zostane.

    Kochana ależ ja Cię doskonale rozumiem i wale nie myslę,że wymyslasz bo ja mam tak samo,nawet jak lekarze mówią,ze jest o.k. to ja doszukuje się pomyłki lekarskiej,przerzutów i jasna cholera wie czego jeszcze...Ado psychiatry to juz od paru lat się wybieram i dziwię się jak ja to wytrzymuje bez pomocy specjalisty,ale widzę postanowienia mamy takie same:)

     

    Na mnie melisa tez nie działa-chyba musiałabym się jej porządnie najeść aby były efekty,a z alko też nie lubię na stres ...

    Trzymaj się do jutra bo jutro to juz będzie tylko lepiej:)

  7. U mnie koniec tematu pt.poprawa humoru. Znow sie sypie....wyje i nie widze szans, boje sie badania,a zarazem chce juz miec za soba. Widok dzieci dziala na mnie tak jakby mi ktos w serce wbijal noz i przekrecal. Strach jest tak wielki, ze czuje jakby cos mialo za chwile eksplodowac. Zero racjonalizmu, jestem tylko ja i moj problem. Nie chce umierac, musze wychowac dzieci, sa takie malutkie :(

     

    Jovana-trzymam kciuki i wiem,ze jutro na stówę będzie dobrze,wiem,wiem,dobrze mi radzić-zdaję sobie sprawe co przeżywasz bo jak mam takie napady(bardzo często)to tez jak patrze na dzieciaczki to serce mi pęka i mam ochotę wyć.Wez sobie cos na uspokojenie i jakos dotrwasz do badania a potem będzie wszystko o.k.

  8. Hahaha kaja ja juz nie wiem czy to moje posty czy twoje :) wypisz wymaluj JA! Oczywiscie tez po badaniach zabieram sie za siebie. MOMMojemu mezowi nie przeszkadza moja tusza, pewnie twojemu tez, ale ja siebie nie akceptuje i jesli juz tak piszemy to ciekawi mnie czy twoje zycie seksualne tez podupadlo z powodu chorob i wygladu? Moje strasznie, nawet podczas seksu musze udawac i ciezko mi sie skupic, bo mysle ze umre i zastanawiam sie czy to przypadkiem nie nasze pozegnalne zblizenie :( dlatego tez te nasze intymne sprawy sa corraz rzadsze, a jak nie mysle o chorobach to mysle jak ohydnie wygladam i co by nie mowic naprawde sama sobie pierd..le to zycie :(

     

    Jovana no teraz to naprawde się uśmiałam bo naprawde u mnie jest identycznie i nasze zblizenia to naprawde rzadkość a too wszystko właśnie przez moje wyimaginowane choroby i strach przed smiercią w trakcie:)Oczywiscie męzowi nie przeszkadza moj wygląd i zapewnia mnie,ze jestem piękna,ale ja tam swoje wiem:))

  9. No właśnie cukrzycy i nadciśnienia się nie obawiam tak jak jakichś nieuleczalnych chorób.Co do diet to juz tez mam sporą wiedzę,choć u mnie najlepiej sprawdza się ograniczenie jedzenia,a stepperki,rowerek i bieżnia kurzą się w piwnicy...Jak porobię badania i będzie o.k. to wyciągam i biore się za siebie bo juz najwyzszy czas wziąć się w garść i podobac sie sobie przede wszystkim,a i mężuś skorzysta i dzieciaki będa mialy w koncu zadbaną i pełna zycia mame a nie koputerowca przeglądającego non stop internet:)

×