Skocz do zawartości
Nerwica.com

bylekto

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bylekto

  1. Mam chyba to samo co wszyscy tutaj. Zaczęło się - jak zazwyczaj - z dnia na dzień. A właściwie z godziny na godzinę. Heh, o 12 jeszcze było ok a o 13 była już tragedia. Dosłownie. Przyczyny? Wiele, nie mam ani czasu ani ochoty, żeby je wymienić, ale raczej tradycyjnie - zawiodłem się na kobietach. A i obejrzałym serial skins i mnie zaczęło zastanawiać, czy ja nie jestem ale szybko ustąpiło. Przczytałem prawie cały wątek, poza ostatnimi stronami, i w sumie moje objawy są chyba lżejsze. Mogę się spotykać z ludzmi, dopóki nie zacznę myśleć. Wtedy jest tragedia. Zreszta jak siedzę sam, też. Czuję się wyssany ze wszelkich emocji, nie tylko dotyczących tej sfery ale wszystkiego innego. Rzeczy, które do tej pory mnie cieszyły już mnie nie cieszą. Rzczy, których nie lubiłem są mi cholernie obojętne. Poprostu cholernie mi się nic nie chce. Tak mi zależało na studiach, starałem się, byłem jednym z lepszych na roku. Teraz? Teraz mam to gdzies, moge je oblać. Do wojska bym poszedł, szkoda ze mnie nie wezma. Ostatnie 3 dni były dobre, jakoś mi to wszystko odeszło, dzisiaj wróciło. Budzę się z tą myślą, że nigdy nie będe szczęsliwy, bo wiem co dla mnie oznacza szczęście. Do tego zacząłem pić. Dużo pić. Po alkoholu jest dobrze, normalnie, tak jak było i tak jak chciałbym, żeby było. A jako że łba nie mam, to ma to czasami opłakane konsekwencje. Ale w sumie - pół zartem pół serio - nie wiedziałem ze jestem wstanie wypić pół litra wody Wiem, zdaje sobie sprawe ze to nerwica, zreszta kiedyś już ją miałem. Tylko, ze tamta objawiała się kłuciem w płucu, jak mi lekarz powiedział ze to z nerwów to ustąpiło z dnia na dzien, chociaz czasami jeszcze dzisiaj podczas stresu boli. A najgorsze jest to, ze zmarnowałem szanse na miłość. Ta cała nerwica spowodowała, ze zamiast spróbowac wykorzystac szasnę na zdobycie JEJ wycofałem się. Szanse, miałem niewielkie ale jeszce pół roku temu bym zaryzykował, postawił wszystko na to rozdanie. Gdy mam lepsze dni to żałuje tego, tak cholerenie ze mi się płakac chce, po czym czesto zaczynam wciagac sie od nowa w problemy. Pewnie nikt tego nie przczyta, ale mniejsza z tym. Wygadałem sie gdzies. zaczynam zbierac kase na jakas pomoc, przetrwam bez niej jeszcze jakiś czas. O pieniadze od rodziców nie poprosze, a sam nie zarabiam a zarobiony jestem na uczelni, ze nie dam rady. Akurat jak to pisze mam dobry okres, smieje sie sam z siebie co ja sobie powyobrazałem. Zaraz pewnie wróci. -- 27 gru 2011, 00:05 -- Chociaż chyba znam sposób, jak zakończyć moje problemy od razu. Bynajmniej nie mowie o samobojstwie. Skomplikowany, ale chyba spróbuje Nie widziałem opcji edytuj, dlatego jeden pod drugim
×