Skocz do zawartości
Nerwica.com

Yuriko

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Yuriko

  1. Dla mnie święta, to już nic, zwykły dzień, nie ma "tej" atmosfery z dzieciństwa..

    Przez ostatnie lata , rok w rok ojciec był pijany.. Odzwyczaiłam się od świątecznej atmosfery.

    Te święta będą chyba jednymi z gorszych dotychczas.

    Ojciec (pewnie znowu) pijany, niestety do niego już się nie przemówi, tyle rozmów, terapii..

    A reszta rodziny się wyniesie.

    Zostanę sama z jedną osobą.

    Nie wiem, czy to dobrze, czy nie, mam nadzieję, że jednak nie będą jedne z tych gorszych, nadzieja zawsze jest.. ;)

  2. No tak, siłownia, zapomniałam dopisać, że ćwiczę, chodzę na siłownię, staram się w domu coś ćwiczyć, ale większa ilość czasu się obżeram i tylko chyba dzięki właśnie tym ćwiczeniom nie ważę teraz nie wiadomo ile.. Nie chcę przytyć boję się tego.

  3. Witajcie.

    Otóż mam problem.

    Wiąże się on z kompulsywnym objadaniem się.

    Oczywiście zaczęło się to dużo, dużo wcześniej.

    Nie wiem, czy powinnam opisywać to w tym dziale, bo początek nie miał nic wspólnego z zaburzeniami odżywiania.

    Leczyłam się psychiatrycznie i od leków przytyłam nieco ponad 15kg.

    Gdy w końcu zmieniłam je na inne, zaczęłam się odchudzać. Schudłam wszystko co przytyłam ze sporą nawiązką.

    Pamiętam, że każde 100 gramów mniej sprawiało mi radość, a każde 100 gramów więcej psuło cały dzień.

    Stało się to moją obsesją.

    Odliczałam co, kiedy i ile mogę zjeść, a jeśli zjadłam za dużo obcinałam od następnego posiłku, ewentualnie dnia.

    Następnie zaczęłam tyć.

    Oczywiście zaczęłam się objadać, to był powód mojego tycia.

    Wchodząc na wagę i widząc większą liczbę każdego dnia było mi strasznie ciężko.

    Po jakimś czasie szukając desperacko rozwiązania zaczęłam wymiotować, przed czym się bardzo broniłam, ale niestety zaczęłam to robić.

    Jednak po niedługim czasie przestałam. Nie chciałam, nie mogłam.

    Wróciłam do nie jedzenia, a później do obżarstwa.

    I tak teraz nie umiem już normalnie jeść, tak jak każdy człowiek.

    Nawet czasem myślę, że chciałabym wrócić do takiego stanu jak wtedy, że każde 100 gramów było wielką radością.

    Wtedy byłabym szczęśliwsza?

    Sama nie wiem co robić.

    Chodziłam do psychologa, teraz obecnie też chodzę, niestety niezbyt mi to pomaga.

    Sama już nie wiem co robić..

  4. Witam.

    Jestem młodą dziewczyną z wieloma problemami na tle psychicznym.

    Nie za bardzo wiem co pisać, ale mam nadzieję, że znajdę tutaj choćby trochę wsparcia.

    Pozdrawiam.

×