Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hexobarbital

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Hexobarbital

  1. Spoko. Dzięki za info. 28.12 mam iść do neurologa, poźniej na EEG. TK sobie zrobię. Do tego psychiatry co mi dawał benzo nie chodzę :/ (...) No właśnie. Dawki spore, pomoc zerowa.(tj działanie zerowe a nawet powiem, że nasilaly mi te LEKI objawy psychotyczne) :/
  2. Przerabiałam Ketipinor, Ketilept, Ketrel, Seroquel. Dostałam to coś w momencie kiedy lekarz zmienił mi diagnozę z ostrych wielopostaciowych zab. psychotycznych na schizofrenię paranoidalną, zaczęłam od dawki 200 mg, skończyłam na 600 mg (dodatkowo dostawałam olzapinę, neurotop, jakieś benzo i jakiś syrop). Generalnie miało pomóc na urojenia, omamy etc. "pomogło" nasilić objawy. Biorąc to czułam się jak na bad tripie po LSD. Gdy mówilam lekarzowi o tym, że chyba coś z tym lekiem jest nie tak, uznał, że mam urojenia i zwiększał dawkę. Ostatecznie skończyło się dwukrotną utratą przytomności (w szpitalu) (zjazd ciśnienia + wysokie tętno). Zastanowił mnie fakt, że pomimo tego, że mi się dwa razy odleciało, nie zmniejszyli mi dawki. Ok, teraz spodziewam się negatywnych komentarzy, ale trudno. Przez resztę pobytu w szpitalu wypluwałam część tabletek. Na moje szczęście nikt się nie zorientował, ja nie (odpłynęłam) ani razu, przestało mnie też boleć serce i przestałam mieć zawroty głowy. nie wiem. Kolejny lek, który wspominam negatywnie, bo nie zlikwidował objawów mojej (teoretycznej) schizofrenii. Powiem tak: ten lek spowodował u mnie schizofreniczną jazdę w czystej postaci. Bardzo, bardzo realistyczne halucynacje + głosy obserwujące. Dramat :/
  3. Okropny lek. Faszerowali mnie tym w szpitalu, przez około miesiąca. Beznadzieja. W teorii dawali mi to na (ostre wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne - jedna z diagnoz). Poza zamuleniem, otumanieniem, odmóżdżeniem, skurczami mięśni, wykręcaniem rąk, zespołem niespokojnych nóg, niepokojem ruchowym, wrażeniem jakby przez organizm przepuszczali prąd, maskowatym wyrazem twarzy, nic nie odczułam. Później dodali mi pridinol do tego H, żeby mi zlagodził objawy pozapiramidowe. Taaaa... (nie będę komentować - efekt mizerny) Substancja - porażka. Heh. I tak się cieszę, że nie uraczyli mnie decaldolem w postaci depot :/ Nie działa. Chyba, że działanie ma polegać na ZMULENIU.
  4. Monika1974: o wiele za dużo :/ Co lekarz to inna diagnoza. Najgorzej było z tą (schizofrenią). Oprócz benzosów w szpitalu, dostawałam duże dawki neuroleptyków. (jak pokazałam to na terapii odwykowej, to się za głowę złapali, mowiąc że dostawałam dawki, dla osoby 50 letniej z ZAAWANSOWANĄ schizą). W szpitalu 2 razy straciłam przytomność, z powodu mieszaniny tych leków (ketrel, olzapina, jakieś benzo, i jakiś syrop?!). Ciśnienie mi poleciało w dół a tętno skoczyło :/ Ogółem odstawiłam neuroleptyki na własną rękę, po tym jak dostałam czegoś na wzór ZZN. (po rispolepcie). W sumie nie biorę ich ponad 2 lata. U mnie urojenia/ lęki/ haluny) występują, jak nie śpię. (tzn gdy brałam neuroleptyki i zaraz po detoxie, występowały praktycznie non stop). Dziś znowu nie spałam. A co do ADHD, to wiem, że się da. Gorzej z tą bezsennością i jej hmmm... skutkami? Jest niedziela. I tak apteki zamknięte. A co do TK nie miałam takowego badania ...
  5. Monika1974: diagnoza: CHAD. + ADHD w dziecinstwie, dodatkowo bezsenność. Nom. Diagnoza lekarza co mnie uzależnił: schizofrenia paranoidalna. -- 25 gru 2011, 03:44 -- Ok. nie wiem jak się edytuje... W sumie to mam kilka diagnoz. (generalnie w 90% teraz wiem, że mam CHAD z dominującym epizodem manii. Ale w całej mojej historii kontaktów z psychiatrami (zaczął się już w podstawówce z powodu niedostosowania (?) czy czegoś takiego, problemów z koncentracją, agresją, nadpobudliwością, nadwrażliwością etc) - w sumie nie pamiętam dokładnie co tam mi napisali, musiałabym znaleźć niektóre dokumenty w których jest opisane co się ze mną działo), przewinęło się kilka diagnoz, heh. -ADHD - zaburzenia osobowości -depresja -ostre wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne -CHAD -schizofrenia paranoidalna. -coś tam jeszcze. + bezsenność :/ bezsenność mi towarzyszy odkąd pamiętam. Problemy ze snem miałam już w podstawówce. Brałam hypnogen, nasen (chyba to to samo - znaczy substancyjnie) w wieku 18/19 lat. Benzo z przerwami. W ciąg wpadłam w 2008 roku, gdy wylądowałam w psychiatryku. (z powodu bezsenności, urojeń, lęków etc). Zaczęło sie od relanium (bralam to też wcześniej, tyle, ze z przerwami jak już pisałam), estazolam, tranxene, (dodatkowo dostawałam neuroleptyki - nie będę wymieniać, bo sporo tego bylo), poźniej oksazepam, nitrazepam, lorafen, alprazolam, klony. i tak przez 3,5 roku. Detox w lipcu, po wyjściu faza odstawienna: psychoza, urojenia, huśtawki nastrojowe, lęki, halucynacje, bóle mięśni, skurcze, sztywnośc karku, nudności etc. Po jakimś czasie jakby lepiej. Teraz (od 2 tygodni?) jest źle: mało snu, lęki nieuzasadnione, urojenia, sztywność karku, zniechęcenie, wrażenie cofania się w rozwoju, zagubienia WTF? Chodzę na terapię dla osób uzależnionych. Nie wiem co dalej. Dawniej np na takie stany pomagal mi alkohol. Teraz ostatnio nie. Boje się, że znowu trafię do psychiatryka, gdzie mnie nafaszerują neuroleptycznym g***em. Co do relanium, chodzi mi o doraźne stosowanie. Na terapii na którą chodzę, nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi, czy przez zarzucenie kilku tabsów, wpadnę znowu. (a jak myślisz?) HEH! Nie myślę. Chcę zniwelować ten stan. Tyle
  6. Ja przerabiałam większość benzosów przez okres 3,5 roku. Najdłuzej brałam klonazepam. (1,5 roku). Benzo dostawałam od psychiatry. Ładowałam dzień w dzień. W lipcu byłam na detoxie (10 dni). Od tego momentu nie wzięłam ani tabsy. Ostatnio jest źle. Nie śpię, mam lęki, fazy psychotyczne, omamy, urojenia, huśtawki nastrojów, czuje że zwariuje zaraz. Chciałabym relanium dostać. Pytanie. Czy zażycie kilku tabsów relanium spowoduje nawrót nalogu??
×