Cześć, mam na imię Piotr, mam 20 lat.
Czuję dołek, odechciewa mi się wszystkiego. Zastanawiam się po co w ogóle istnieję...
Na pierwszy rzut oka wyglądam na dojrzałego, poważnego człowieka, w rzeczywistości jednak jestem słaby, nieszczęśliwy, skrępowany...
Byłem u psychologa, ale krótko. Nie pomagało, czułem, że nikt mnie nie rozumie.
Mam nadzieję, że tutaj znajdę jakieś oparcie. Widzę, że nie jestem sam z tym problemem.