Skocz do zawartości
Nerwica.com

enjoythetrip

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez enjoythetrip

  1. Widzę, że nie tylko ja czuję te "milusie" ciepełko, drżenie rąk i ogólnie stan, jakbym miał zaraz eksplodować. Co tu dużo mówić, no "mam to samo". Poleciałem ze szkoły, prawa jazdy nie ukończyłem, kasę przećpałem i przepiłem, po części odwróciłęm się od znajomych i zatraciłem życie towarzyskie. Chodziłem nawet do psychologa i psychiatry, ale to było tylko w celu uzyskania zaświadczenia o nauczanie indywidualne. W tej chwili, przy tym staniem mogę powiedzieć "heeej! przegrałem życie". Tylko, że nie chcę tego dopuścić do siebie, tzn. nie chcę sie poddać. Chcę ukończyć szkołę, odbudować relację ze znajomymi i dziewczyną i ogólnie funkcjonować w tym społeczeństwie. Co do dziewczyny, a właściwie koleżanki, to tutaj przeżywaliśmy wzloty i upadki, ale nigdy nie było czegoś więcej. Ogólnie jest kochana, że wytrzymuje z kimś o takich skłonnościach jakie ja posiadam. Tylko, że widzę to w pesymistycznym świetle, powiedziałem jej to; generalnie nasza historia jest bardzo dziwna. Niemniej jednak ona nie do końca rozumie, co jest ze mną, a nie chcę od niej tego na siłe wymagać - może niech się cieszy własnym życiem i będzie szczęśliwa, a nie użerała się z jakimś 'psycholem'. Dodam, że własnie byliśmy umówieni na 20, to napisałem, że nie dam rady - po prostu, te fale ciepła i pewność, że mnie coś zirytuje jak będzie sami... nie, nie mogłem do tego dopuścić. Już widzę jak się odzywa do mnie lekceważąco, eh, no ma dość pewnie dziewczyna. No, to wylałem swoje żale i nawet lżej się zrobiło. Niech wrócą te czasy, kiedy siedzenie w domu było udręką i tylko oczekiwanie na wyjście, choćby na dwór.
×