Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ona_M

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ona_M

  1. Ona_M

    To depresja?

    tahela bardzo mi przykro z powodu straty jednego z rodziców Liczę na szybki powrót mojego chłopaka do rzeczywistości, bardzo za nim tęsknię...
  2. Ona_M

    To depresja?

    Odezwał się i przeprosił (w zasadzie nie wiem za co?). Nie gadaliśmy długo. Na zakończenie rzucił tylko, że jest teraz w innej galaktyce i nie zamierza na razie wracać... Oby przetrwać święta.
  3. Ona_M

    To depresja?

    Dzięki egon, właśnie tak postanowiłam. Skoro nie umiem mu pomóc. Cały czas go "wysysam z energii" , zamiast go wspierać po stracie ojca. Opuszczam ręce. Wysłałam mu maila w którym napisałam o swoich odczuciach (nie o zarzutach wobec niego). Napisałam, że teraz działanie jest po jego stronie, to on zadecyduje, czy chce ze mną rozmawiać. Najtrudniejsze jednak będą święta, wszyscy będą pytać o niego...
  4. Ona_M

    To depresja?

    Chyba brakuje mi cierpliwości. A może boje się, że mnie zostawi... Czasami czuję się jak intruz. Jestem zbyt nachalna. A może zazdrosna, że znajdzie sobie kogoś, kto da mu pocieszenie. Nie wiem jak mu pomóc. A może sobie? Czuję, że on ucieka, przede mną, przed światem. przed rzeczywistością... Coraz mniej mam tych sił. Przez to staję się dla niego ciężarem a nie pomocą. Nie wiem czy te "koleżanki - pocieszanki" są chwilowe i spowodowane przez depresję, czy on po prostu ma mnie dosyć i jest mną zmęczony. Z koleżankami esemsuje o różnych porach dnia i nocy - a konkretnie z jedną.Patrząc mi prosto w oczy twierdzi, ze to nic złego. Udziela się aktywnie na forum onkologicznym. Mam czasami wrażenie, że on chce się ode mnie uwolnić. Przynajmniej tak mówi, jak jest pijany, albo w "transie depresyjnym". Gubię się w tych jego wyznaniach... Dzisiaj w końcu udało nam się porozmawiać. Niestety nic dobrego z tego nie wyszło. Najpierw dałam się sprowokować (z powodu rzekomej koleżanki i esemesów od niej) a potem zostałam nazwana wampirem emocjonalnym, bo zamiast go wspierać szukam mu kochanek (przy czym sam nie zaprzecza, że się udziela towarzysko, po to żeby zapomnieć). Już się pogubiłam w tym wszystkim! I może na serio jestem zadufaną w sobie wampirzycą emocjonalną albo psychiczną?
  5. Ona_M

    To depresja?

    Ja ciągle mam nadzieję, że to minie...
  6. Ona_M

    To depresja?

    Zawsze się dogadywaliśmy. Brakowało nam porozumienia tylko w jednej kwestii - ślubu. A teraz chyba brakuje mi cierpliwości. A może boje się, że mnie zostawi... Czasami czuję się jak intruz. Jestem zbyt nachalna. A może zazdrosna, że znajdzie sobie kogoś, kto da mu pocieszenie. Nie wiem jak mu pomóc. A może sobie? Czuję, że on ucieka, przede mną, przed światem. przed rzeczywistością...
  7. Ona_M

    To depresja?

    Witajcie, niedawno zmarł na raka tata mojego chłopaka (jesteśmy ze sobą 8 lat). Od tego czasu nasz związek przechodzi kryzys, nawet nie wiem, czy to dobre słowo… Czuję, że jesteśmy razem, a jednak osobno. Jest bardzo skryty, mówi że chce dużo prywatności, wolności, uczucia okazuje mi coraz rzadziej. Ostatnio jednak sprawy przybrały dziwny obrót, zaczął popijać - żeby się "odrealnić", wraca późno z pracy. Wiem, że ma tam koleżanki "pocieszanki" z którymi esemesuje o różnych porach, chociaż twierdzi, że to nic złego. Ciągle mówi jak mu źle. Że nie warto się starać. Że najlepiej jak go coś "walnie". Nie wiem czy to depresja po śmierci ojca, czy po prostu on postanowił uwolnić się ode mnie. Wiem, że większość z Was pomyśli, że jestem egoistką, która myśli tylko o sobie. Wcale nie... Kocham go, też cierpię, gdy widzę, jak on się męczy. Nie wiem kompletnie jak mam się zachowywać, czasami emocje biorą górę, zapominam o tym, że on ma żałobę i cały czas cierpi. Obrażam się (wiem, zachowanie na poziomie przedszkolaka), potem płaczę i wiem, że źle robię.
×